wtorek, 31 lipca 2012

Niech ktoś mu w końcu powie, że tylko obok Niego mogę oddychać.


Hej. Chyba zacznę dodawać posty częściej, tak jak kiedyś. Niedziela..tak mogłam jechać. Spoko, fajnie pobawiłam się trochę. Nocka udana też, fajne rozmowy z dziewczynami. Trochę mi przykro z jednego powodu, no ale czasu nie cofnę..niestety. Może do tego potrzeba czasu, albo..sama nie wiem kurde. Znowu nudy w domu, może gdzieś z kimś wyjdę..kiedyś. Kręcę się po tym domu jak jakaś ciota.. to na lapku..to na łóżku i radia słucham..nie mam co ze sobą zrobić i na dodatek boli mnie brzuch. Za dużo myślę, za dużo. Jest mi kurewsko źle.. wrr jestem zła na wiele osób, ale najbardziej na siebie. Co cóż..nic na to nie poradzę. Chyba idę się położyć. dobranoc. 


To nie jest normalny ból. Nie jest on porównywalny z tym fizycznym. Na niego nie ma tabletki, nie ma sposobu by się go pozbyć. On tkwi w Tobie, i oddziałowywuje tak silno, że nie możesz oddychać. Rozprzestrzenia się w całej Tobie i nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Ten ból to tęsknota.

sobota, 28 lipca 2012

i wcale nie jest mi dobrze , i wcale nie jestem szczęśliwa


No siema. Czy coś się zmieniło? hmm.. tak szczerze to nie wiem, chyba nie. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień wypali..odpust, a potem nocka u Aduli z Kindzią. W sumie to musi wypalić, bo się tym jaramy od tygodnia. Podoba mi się pogoda, bo wreszcie jest ładnie i cieplutko.. pomijając fakt, że już grzmi..ale oj tam.  Co do mnie..chyba jest wszystko okej..chyba. Z resztą sama nie wiem, owszem czuję się lepiej ale to nie znaczy, że zapomniałam albo coś.. dobra. Po prostu jeszcze czasem o tym wszystkim myślę..


Przyzwyczajenia ograniczają. Czasem sprawiają, że nie możesz porzucić tego, co cię niszczy.

niedziela, 22 lipca 2012

Możesz iść. Już nawet nie chce, abyś został.


Dodaję, bo misiek lubi to zdjęcie :*

Nudy w domu, straszne nudy. Ale już nie narzekam. Jeszcze ten tydzień posiedzę, a potem już nie dam za wygraną.  Humor troszkę zmienny, ale przeważnie jest dobry. Zmiana chyba idzie w dobrym kierunku. Jutro bardzo możliwe, że zakupy bo w piątek nie wyszło. Więc dobry humor będzie gwarantowany. Hohoho.. dobra mykam, wpadnę tu kiedyś tam.. za niedługo :)

czwartek, 19 lipca 2012

Zabawa w miłość kończy się bliznami, których nie da się usunąć.


Umrę w tym domu, no po prostu umrę. Rodzice będą mieli trupa, super. Bolą mnie oczy od komputera, oślepnę..jeszcze lepiej. Nudzi mi się, cholernie mi się nudzi. Wymyślam różne głupie rzeczy, bo jestem głupia.  Z resztą..mam wyjebane na to co ludzie o mnie mówią. Mam ich w dupie..niektórych. Bo są jeszcze takie osoby, na których mi strasznie zależy. Zmiana mam nadzieję idzie w dobrym kierunku. Jutro chyba zakupy, może coś fajnego będzie. Zakupy najlepsze na poprawę humoru. LoveIt!. Dobra mykam..fajnie jest na dworze to trochę posiedzę i pomyśle. 


Analizuję.. każdą rozmowę, każdy gest, każde słowo, każdy ruch jaki wykonałam w twoją stronę by zrozumieć.. co zrobiłam nie tak.

środa, 18 lipca 2012

Imitujemy otwartość na tych, których kochamy.


To znowu zaczynam się zmieniać. Ostatni raz. Może to i prawda, że jestem 'chora'.. i głupia. Dobra, ale wszystko się musi zmienić. Mam taką nadzieję, że dam rade, bo nudzi mnie moje życie. Jest takie zwykłe, nudne..i monotonne. Wkurzyłam się, bo fajne plotki kurde. Super. Dobra idę na Tv. 

wtorek, 17 lipca 2012

Im dłużej zwlekasz, tym cięższe będzie zrobienie następnego kroku.



Kolejny bezsensowny dzień. Nic się nie dzieje, okropne nudy. Mam już dość kazań, już wystarczająco się nasłuchałam. Tyle razy próbowałam się zmienić i każda próba kończyła się katastrofą. Trudno, spróbuję jeszcze raz..ostatni. Jeśli się nie uda to z tym skończę. Szczerze..w dupie mam te wakacje i w dodatku pogoda zmienia się co godzinę. Jeszcze trochę i szkoła. Trzecia klasa minie strasznie szybko..niestety, choć może to dobrze. Potem będzie inna szkoła, inne otoczenie..może wtedy będzie lepiej, może wtedy dam radę zapomnieć. Zamulam przy smętnych piosenkach i czekam, problem w tym, że czekam na niemożliwe. 

dobranoc. 

Never Let Me Go.




Potem notka. 

poniedziałek, 16 lipca 2012

Czasami jest tak źle, że można albo się śmiać, albo oszaleć.



Dawno mnie nie było. Ale..no. Trochę się działo. Nie miałam czasu i chyba siły żeby pisać. Mam nauczkę na kolejny raz, jeśli w ogóle kolejny raz nadejdzie. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że tak zrobiłam. Dobra żałuję i przepraszam. Bywa..czasu nie cofnę..niestety. Wczoraj umierałam.. dziś bardzo nudny i przygnębiający dzień. W sumie teraz w domu sobie trochę posiedzę..super. Jedynie się dziś ucieszyłam jak znalazłam płytę Korna..a się bałam, że już ją gdzieś zgubiłam. Dobra..mniejsza. Samopoczucie, bywało lepiej..ale też gorzej. Nie ukrywam, że jest źle. Spoko i tak nie mogę nic zrobić, a wręcz nie powinnam..nie wypada i w ogóle. Szczerze jak ja teraz będę musiała siedzieć w domu to umrę..myśli mnie wykończą. Sama sobie zawiniłam..to czemu teraz narzekam?! Głupia, głupia! Pieprzony mętlik w głowie i nie wiem czy robię go sobie sama, czy może ktoś. Nie wiem..nawet nie chcę wiedzieć. Czekam na niemożliwe..hmm to sobie poczekam. Cóż..nie mam zamiaru zabijać swoich marzeń. o tak. dobra..idę do łóżka, posłucham muzyczki i będę myślała, wymyślała i w ogóle.. dobranoc. 




Najgorszy jest ten ścisk, który odczuwasz w klatce piersiowej, tak, że aż zaczyna brakować ci tchu. I zastanawiasz się, czy jest ktoś, kto wart jest tego bólu. Odpowiedzi nadal nie otrzymujesz.


czwartek, 12 lipca 2012

Był na wyciągnięcie ręki, a mimo to niedostępny niczym wytwór mojej wyobraźni.


Udany dzień. Jutro Silesia, może coś kupię, a może nie. A dalej nie wiem jeszcze..sobota stoi pod wielkim znakiem zapytania. Dalej nie wiem jak to będzie. W sumie to jeszcze długo, długo muszę czekać. Już ktoś dobrze wie co mam na myśli. Mrau <3  kooooocham cię! 

środa, 11 lipca 2012

Już nie potrafimy patrzeć na siebie tak jak kiedyś i jakoś wcale mnie to nie dziwi.

Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że poprawił mi się humor..i to przez tych downów..ta konferencja pobiła wszystkie konferencje. no kocham was taaak <3  Jest trochę lepiej. Jutro znowu z Patką, tylko żeby pogoda była ładna. Kurde nie mam weny i nie myślę w wakacje. Nie wiem co mam jeszcze pisać.. hm. Pocieszanie zawsze spoko..a co! Co ja bym zrobiła bez pewnej osoby :*  
Może potem coś jeszcze napisze..


Grałeś nie fair ja tez zagram bez reguł, szczerze się uśmiechnę w dzień twego pogrzebu.

wtorek, 10 lipca 2012

Chciałabym Ci coś powiedzieć, ale nie wiem czy warto.


Tak..wreszcie inny dzień. Muszę się pogodzić z tym, że nie kupię sobie sandałków.. głupie ccc. Dobra dziś w sumie dzień spędzony z Patką. Było się tu i tam. Musimy w końcu zwiedzić Sączów i w ogóle tamte strony. Jutro idziemy do Pauli, więc liczę na równie udany dzień. A w czwartek robimy powtórkę z Patką. Jak mogłam tyle siedzieć w domu?hmm.. Wszystko jest ok..trochę tylko nerwowo było dziś. W sumie to miesiąc i będzie spoko. ; *

tekst dnia.
ja: Ej! Czemu oni nam machali?
Pati: yy..no jak siedzisz na krawężniku?..



poniedziałek, 9 lipca 2012

Funkcjonuję, choć bardzo bym chciała istnieć..

Dzień jak każdy, już się trochę przyzwyczaiłam. Dobra od jutra zaczynam coś robić. Zakupy, a potem może się gdzieś wyrwę. W środę już jest ustalone wbijamy do Pauli. Dalej nie wiem co, muszę ogarnąć wszystko bo chce się ze mną spotkać tyle ludzi.. -.- problem w tym, że nie z każdym chce się ja spotkać..ale mniejsza o to. Bo..'Stara miłość nie rdzewieje'..ale jaka miłość? Zauroczenie bym raczej powiedziała. Nie wiem, sama nie wiem co zrobić..powtarza się to samo co rok temu. Tak, tak znowu zrobię wbrew swoich uczuć, znowu będę żałowała, znowu będę wyzywana od głupich i dziwnych. Przeżyję. Wszystko by jakoś spróbować zapomnieć..muszę, bo innego wyjścia nie mam..niestety. Muszę się zmienić (posłucham pewnego pana). O tak..zmiana..może to coś da, może i nie da. Spróbować można. Jak na razie miej wyjebane a będzie ci dane..i tak sobie muszę powtarzać.


Cudo! Uwielbiam ♥


Idąc ulicą wciąż wyobrażam sobie setki sytuacji, w których mogłabym Cię za chwilę spotkać. Co powinnam powiedzieć, co zrobić, jak spojrzeć i jak bardzo udawać, że już o Tobie zapomniałam.

niedziela, 8 lipca 2012

miał tyle wad , a ona idealizowała go bez końca .


To jeszcze raz. Przeżyłam burzę choć muszę przyznać, że było strasznie. Patrzę na jakiś głupi film 'Wirus zagłady' na pulsie..Wpieprzam loda żeby poprawić sobie humor. Znowu jest coś nie tak..znowu coś mnie męczy. W dodatku mam focha na pewną osobę..już nie ma mnie kto wspierać, ale tak to jest jak się kogoś olewa. Wybrałabym się gdzieś jutro.hm. Już nawet nie mam siły narzekać..a mam na co, oj mam. Próbuję być silna, próbuję zapomnieć. Nie gwarantuję tego, że dam radę. Cóż..tak to już jest ze mną. 

Zasypiając ze słuchawkami w uszach, mam nadzieję, że budząc się będę już bez serca, które wciąż cię kocha i bez podświadomości, która wciąż mi o tobie przypomina .

uśmiech przez łzy..

Nudzi mi się, a to żadna nowość. Dodam kilka zdjęć fajnej kotki..Perełki..menda już w Londynie jest.  :c
Potem może napiszę coś więcej, bo teraz w ogóle nie mam weny.. a w dodatku znowu burza. Super!








sobota, 7 lipca 2012

Wszystko wydaje się nam wieczne, to takie mylne.

Znowu strasznie nudny dzień..ale trochę się cieszę, że nie ruszyłam nigdzie dupy, bo obejrzałam bardzo fajny film. SUCKER PUNCH..zajebisty, na pewno obejrzę go jeszcze raz. Gorąco, bardzo gorąco. Mam coś z głową i o tym wiedzą już chyba wszyscy. Robię rzeczy, których potem żałuję..wczoraj pokazałam, że jestem słaba, ale to się więcej nie powtórzy! Muszę być silna, bo inaczej stanie się coś złego. Są wakacje, powinnam się cieszyć..sorry nie mam chyba czym. Od poniedziałku zaczynam coś robić..zakupy no i wypadałoby się z kimś zobaczyć.

piątek, 6 lipca 2012

Jest dobrze, ale tęsknię za tym, co było kiedyś .

Obiecałam pewnej osobie, że będzie to wesoły wpis. Postaram się by był wystarczająco wesoły. Nie mogę narzekać, więc napiszę tylko tyle, że jest bez zmian. Szukałam stroju kąpielowego..ale nie kupię chyba. Nie ma nic fajnego na mnie..haha ale zdziwienie. Wakacje są, a ja siedzę nadal w domu..a tam w końcu kiedyś zacznę gdzieś wychodzić. Czekam na odpust na Sączowie, a i na 100lecie osp.. W tygodniu jadę na zakupy poszukać tego cholernego stroju no i trzeba sandałki kupić. Zastanawiam się nad kolorowymi końcówkami, choć teraz wszystkie dziewczyny je robią. Może sobie kupie toner, zobaczę. Zamulałam, zamulam i pewnie będę zamulać, ale włączę sobie czeczererecze i mi się ryjek uśmiechnie troszkę. Tyle osób olałam przez ten tydzień. I przede wszystkim pewną osobą, która mnie wspiera. Tak dziś zamiast się z nią spotkać siedzę na dupie..przepraszam no! alee, alee! Widzimy się za miesiąc. Pocieszenie. Ciekawe z kim ja teraz będę pisać codziennie od rana do nocy.. miesiąc. Chyba mi ten wesoły wpis coś nie wyszedł. 

poprawia mi humor. no fajnie. 



Nie myśl, idź zapal. nie zakochuj się, nie warto. żyj, bo masz dla kogo. prędzej czy później i tak wszystko stracimy.


Miesiąc Zią :*

czwartek, 5 lipca 2012

Są takie chwile w życiu, gdy cisza jest głośniejsza od krzyku.


Zmiennych humorków ciąg dalszy. Raz chce mi się śmiać, a raz płakać. Coś czuję, że przytyje przez te wakacje.. cały czas coś jem i nie wychodzę z domu..super nie dość, że będę gruba to jeszcze blada. Tyle osób się mnie dziś pytało czy idę na Rogol.. i nie nie idę..! Nie mam stroju i nie lubię no po prostu nie lubię..
Chyba idę nadal zamulać. Czekam na miłego smsa..hohoho..tak to była najszybsza wymiana numerów, w której uczestniczyłam. Dobra..idę dalej zamulać. 


śmiech, to jeszcze nie szczęście.



środa, 4 lipca 2012

Ludzie są wyjątkowi.. Każdy mnie wkurwia w inny sposób.


Tak. Każdy potrafi mnie wkurzyć w inny sposób..nawet tym że żyje. Mam zmienne humorki i dużo jem. Super. Jutro chyba zakupy..a w piątek. No właśnie co w piątek. Nie wiem jeszcze..może..może wyjdę, ale się nie opalam! Nie ma nawet takiej opcji. Dziękuję ci, za wszystko ale się nie opalam. Jestem aspołeczna..tak wiem, wiem. Nie zmienię się, cóż przepraszam. 
Mam nadzieję, że kolejne dni będą już tylko lepsze, bo inaczej zwariuję. Prawda, jest mi lepiej, troszeczkę. Ale nie zapomnę. Nigdy nie zapominam. Codziennie wbijam sobie do głowy, że już nigdy nie będzie tak jak było...ciekawe czy to coś da...ciekawe. 


Upić się szczęściem, by nie płakać więcej . Iść za rozumem, a nie za sercem.

wtorek, 3 lipca 2012

Szczera jestem, uprzejma bywam.


Jest źle. Nie chodzi tylko o to co się obecnie dzieje w moim sercu..a przyznam, że nie jest za ciekawie...ale o to co dzieje się w moim życiu. Czemu musi zawsze być tak, że jak się psuje to wszystko po kolei.. wali się jak domino. Jestem wykończona psychicznie..mam dość życia..ludzi..przyjaciół..rodziców.. dosłownie wszystkiego. Wspaniale się te wakacje zapowiadają..wspaniale. Z resztą kogo to w ogóle obchodzi..nie wiem. Dziękuję tylko jednej osobie..bardzo dziękuję jej za to, że mnie wspiera. 

poniedziałek, 2 lipca 2012

Jeżeli potrafisz coś wymarzyć, potrafisz także to osiągnąć.


Nie podobają mi się te wakacje. Nie chcę ich. Jestem taka beznadziejna, że nawet nie chce nigdzie wychodzić z tego wszystkiego. Z jednej strony chcę do ludzi..ale jednak nie. Wolę siedzieć sama w czterech ścianach, wolę rozmyślać o moim żałosnym życiu. To wszystko wydaje się takie smutne, dlaczego? Sama sobie to wszystko stwarzam ten cały smutek, bo nie umiem walczyć z własnymi myślami. Wydaje mi się, że jak zostawię to takim jakim jest, to w końcu się coś zmieni. Nie prawda.. muszę działać. Problem tkwi w tym, że strasznie się boje konsekwencji. Dobra..wygląda na to, że muszę żyć w tym cholernym błędnym kole. Na szczęście są jeszcze takie osoby, które poprawiają mi humor..dziękuję im za to! Inaczej chyba bym  umarłam.