niedziela, 30 września 2012

I gdzieś w jej myślach, przewija się Jego postać...


 Już niedziela..nie tylko nie to. Za dużo lekcji..za dużo! Muszę się dziś pomęczyć nad listem z polskiego, niestety nie mam innego wyjścia. Potem wypadałoby zrobić matematykę i się trochę pouczyć. A czasu coraz mniej, ale spoko mam nadzieje, że się wyrobię do 20. Mam nadzieję, że ten tydzień nie będzie taki męczący i pechowy. Nadzieja matką głupich. W ogóle wczoraj stwierdziłam, że głupio postąpiłam kiedyś tam.. dawno   w któreś wakacje z pewną osobą.. teraz tego żałuję, bo może mogło być fajnie..zauroczenie..haha pieprzone zauroczenie...ale może teraz coś się zmieni. Ponownie nadzieja matką głupich. Wiedziałam, że tak będzie..wtedy tamto rozwiązanie było dla mnie najlepsze, a teraz tego żałuję..ale dobra oboje się zmieniliśmy.. mam nadzieje, że na lepsze. Żeby w sobotę była ładna pogoda i żeby wszystko ładnie wypaliło. 
Dobra idę, bo książki na mnie czekają. 

piękna

"Still I'm on my way
On and on it goes
Vacant hope to take"

sobota, 29 września 2012

nie zabij mnie tym wzrokiem przypadkiem, zazdrosna szmato.

Dwa bardzo fajne i udane dni..w sumie trzy. Więc w czwartek był instytut fizyki. Wykłady nawet interesujące, ale ludzie byli bardziej interesujący (Seba haha).  W piątek nawet fajnie jeśli chodzi o szkołę..nie narzekałam to się liczy. Potem do Diany i do kościoła na bierzmowanie..beka z dziwnych ludzi zawsze spoko. Potem ledwo na tych obcasach do domu na wielkie żarcie haha. I tak te rozmowy były najlepsze i tańczenie też. Może kiedyś dodam tu filmik jak szuflujemy. A dziś o 14 na krajcok i z buta z Kindzią na stadion. Zawody strażackie bardzo fajne, dużo śmiechu było. I sorry M za te 5 minut..tylko, ale dostałeś to czego chciałeś :) Potem jeszcze z Kindzią na plac pogadać sobie.. Poczułam się tak jakby były wakacje..szkoda tylko, że jutro trzeba zrobić zadania domowe i pewnie się na coś nauczyć, bo od poniedziałku znowu szkoła. Mam nadzieję, że kolejny weekend będzie tak samo udany. Jutro czeka mnie nauka.. eh trzeba się z tym jakoś pogodzić. Dodam parę zdjęć z czwartku, piątku i z dzisiaj. 


<3


kapciusie











 <3

środa, 26 września 2012

Bo ty nie wiesz jak to jest nie spać po nocach, dławić się wspomnieniami.

Środa.. nie wiem czy dopiero, czy już. Dziwny dzień..pokręcony..za dużo nauki, aż mnie głowa od tego wszystkiego boli. Historia to jedna wielka porażka, bo chyba wszystkie daty mi się pomieszały. Patrze na moje oceny na librusie i się załamałam..same 3 i 4... do tego 5+ z banalnej kartkówki z maty i 2+ z kartkówki z fizyki..brawo dla mnie. Miałam się uczyć systematycznie..a jak na razie wszystko odkładam na ostatnią chwilę. Jakoś nie widzę egzaminów, ale spokojnie jest jeszcze czas. Jutro instytut fizyki, fajnie, fajnie. A w piątek po szkole czeka mnie ponowna wyprawa na Siemonię na bierzmowanie..hłehłe się jest świadkiem Diany. Potem sobota i zawody strażackie..mam nadzieję, że wypalą..bo nie chcę zawieść pewnej osoby. W ogóle wydaje mi się, że ten weekend minie mi za szybko, a tu tyyyle nauki.. Trzeba zacząć się uczyć, koniecznie! Wszystko wydaje się normalne..to takie kurde mylne.. sztuczne spojrzenia, fałszywe uśmiechy..spoko. Jakoś trzeba sobie z tym radzić. Powoli się przyzwyczajam, bardzo powoli do tego wszystkiego..do tego, że nie będzie tak jak kiedyś..tylko tak jak jest teraz, czyli trochę kiepsko. Nic na to nie poradzę, ale już się chyba powtarzam. Dobra jutro mam rano sporo do roboty, więc dziś idę wcześniej spać..ta haha. Jeszcze popiszę z panem M i poprawię sobie humor. 


zdjęcie z dzisiejszą solenizantką. Aduś jeszcze raz wszystkiego dobrego <3 

***

Nic tak naprawdę nie jest proste, a jeśli wydaje Ci się, że takie jest to się mylisz. Bo nie ma prostych dróg, zawsze znajdzie się jakiś zakręt. Może na początku droga jest prosta, ale kiedyś, za jakiś kawałek zajdzie się ten pieprzony zakręt, który będziesz musiał pokonać, na to nie ma innego sposoby, musisz go przejść.

wtorek, 25 września 2012

Twój uśmiech, jest odbiciem marzenia i uśmiechem mej duszy.


Dopiero wtorek. Jakoś wolno czas leci. Więc.. wos taki sobie, mam nadzieję na trzy chociaż..z biegu też trzy, ale spokojnie to się poprawi. Jutro te cholerne daty na historię..umiem 12 pierwszych i parę takich najważniejszych.. na chemię nic nie umiem..ale co tam. Kindzia przypomniała mi o tym, że trzeba było zrobić 7 stron z ćwiczeń z chemii..oj. Dobra i tak bym się już teraz nie wyrobiła..trudno. Nie było dziś źle, tylko za dużo narzekania..i jeszcze raz powtórzę : nie lubię chamstwa!.. nie lubię jak ktoś zachowuje się jak 5-letnie dziecko..cholera. Przez to wszystko ja też, zrobiłam się wredna względem jednej osoby, a nie chcę tego..pomimo tego, że ona sprawia mi przykrość to ja jej nie chce..mam jeszcze resztki godności. 
Trzeba być mną, żeby popłakać się na polskim..nie moja wina, że z dziewczynami zaczęłyśmy sobie wyobrażać koniec roku szkolnego..to, że się rozstaniemy..eh łzy same zaczęły mi lecieć. Nie wiem gdzie iść..liceum czy technikum?..nie mam pojęcia. Dlaczego to musi być takie trudne, dlaczego nasza grupka musi się rozsypać.. wiem, że jest jeszcze do tego sporo czasu, ale dobrze wiem że to 'sporo' strasznie szybko minie.. Nie wyobrażam sobie iść do jakiejś innej szkoły, totalnie gdzie indziej (będzin albo bytom) bez Kindzi, Patki, Julki, Paulin.. Bez spotykania na przerwach Dianki, Aduli, Klaudi..i innych osób, ale to co innego..to będzie taki mój odrębny koszmar, z którym będę musiała sobie jakoś poradzić. Cóż to wszystko jest nieuniknione...niestety. Jedyne co możemy teraz robić to cieszyć się z wspólnych chwil i jak najlepiej z nich korzystać. Dobra..oczy mi się zamykają, wypadałoby iść spać. Dobranoc wszystkim. 

***

To nie jest tak, że mam Cię gdzieś. Ja po prostu udaję mocniejszą niż jestem. Udaję, że nie zwracam na Ciebie uwagi, próbuję Cię nie zauważać i staram się o Tobie nie myśleć. Nie wiążę z Tobą żadnych nadziei, Twój wzrok zlewam jak nigdy dotąd, ale w głębi serca nie mogę bez Ciebie żyć..



poniedziałek, 24 września 2012

Niech się rozpłynie przeszłość jak z papierosa dym..


Zdjęcie mojego zeszytu do religii z 2 klasy. Takie wypisywanie tytułów piosenek, zespołów i innych głupich tekstów.. widać co nuda na religii robi z człowiekiem. Więc mamy poniedziałek..nie za ciekawy dzień. Pechowy, że tak to ujmę. Myślałam, że tylko wczoraj miałam takiego pecha, a tu proszę nie... kocham ten los. Jutro sprawdzian z wosu i kartkówka z fizyki..mmm pewnie się nauczyłam. Ja nie wiem.. czy Ci nauczyciele nie wiedzą, że my mamy też życie poza szkołą?! Nie no.. najlepiej zadać w chuy zadań i jeszcze zrobić pełno sprawdzianów i kartkówek, bo co my mamy innego do roboty w domu.. Spoko rozumiem, że czasem trzeba się nauczyć i w ogóle, ale w tym tygodniu jest tego wszystkiego o wiele za dużo, nie wyrabiam, więc wole się nie uczyć. Trudno, jak na razie nie ma takich złych ocen..więc nie ma co się przejmować.  Chcę czwartek, bo jest wyjazd do instytutu fizyki..jeden dzień odpoczynku. W weekend czeka mnie romans z lekturą..mmmm jeszcze lepiej. Potem mam nadzieję już mniej nerwowy tydzień i dyskoteka. Mam nadzieję, że będzie o niebo lepiej niż w tym tygodniu. Humor nawet, nawet.. Nie jest tak źle..może dlatego, że to wszystko stoi w miejscu..totalnie nic się nie dzieje..z jednej strony dobrze, a z drugiej to staje się takie monotonne, że już wolałam ten mętlik w głowie..głupia jestem. Dobra, dobra..przeczytam wos i spać. 


ekhm.. się jaram dużo za dużą koszulą. 

***
Czasem chciałabym być inna niż jestem. Chciałabym nie niszczyć wszystkiego, a w szczególności tego, na czym mi zależy. Odnoszę wrażenie, że im bardziej się staram, tym gorsze są skutki. Jestem jak mała, głupia dziewczynka, która nie potrafi powiedzieć tego co tak naprawdę by chciała i mówi co jej ślina na język przyniesie, a potem żałuje tylko, że to 'potem' z reguły jest już za późno.

niedziela, 23 września 2012

Ufam. Być może to wada


Niedziela jak zawsze najgorsza. Narzekam, że dużo zadane..a i tak połowy z tego nie robię. Cholera, jestem tak wkurzona. Na biologię nic nie umiem, bo jak już chce wydrukować te głupie kartki to mi musi braknąć tuszu. Miałam się uczyć dat na historię..siedziałam nad nimi godzinę, a umiem tylko 12 na 33. Jakoś nie umiem się skupić.. grr. Ten tydzień jest najgorszy..potem sprawdzian z wosu, sesja z + z maty, nieregularne na niemiecki, kartkówka z chemii.. żeby mi się kurde chciało tak jak nie chce. Już mam dość szkoły! Szczerze? pierwszy raz w tym roku szkolnym. Chęci na naukę odeszły tak szybko jak przyszły..szkoda. Mam nadzieję, że to tylko pechowy dzień..i że tylko jeden. Humor się już popsuł na dobre.. mętliku w głowie ciąg dalszy. Kiepsko trochę..smutno..i w ogóle. 


Tak mocno trzymał mnie za ręke jakbym miała zaraz uciec. Tak intensywnie się we mnie wpatrywał, jakby widział mnie pierwszy raz. Tak profesjonalnie udawał, że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam. 

sobota, 22 września 2012

Kiedyś Ci opowiem jak boli mnie Twoja nieobecność.


Znowu cały dzień słucham Korna.. spoko, spoko. Kindzia powiedziała, że kupi mi na urodziny koszulkę, więc mam taaki zaciesz. Sobota..nudna..ponura, a jutro nauka. Trochę się źle czuje, brzuch boli..ale przeżyję. Zaraz tv, bo już nie wyrabiam z tym laptopem na kolanach. Zamulam trochę, no cóż.. nic na to nie poradzę. Taka kolej rzeczy? Właśnie nie wiem. Niedawno tkwiłam w błędnym kole..i chyba z niego wyszłam, bo już chyba nigdy nie będzie tak samo. Jeszcze czasem się oszukuje, że może coś się zmieni..czasem muszę, bo inaczej nie dałabym rady.. bywa. 


Czasem przychodzi taki wieczór, gdy siedzisz całkiem sam, słuchając muzyki, łzy spływają Ci z oczu. Nie wiesz dlaczego i po co, ale w głębi duszy czujesz, że kieruje tym jakieś uczucie, którego nie potrafisz wyrazić słowami..

czwartek, 20 września 2012

Paranoją jest fakt, że nadal za Tobą tęsknie.


 Każdego ranka od dnia, kiedy ostatnio ze sobą rozmawialiśmy spoglądam na wyświetlacz i tracę 5 minut na ogarnięcie rozdartej duszy i pękniętego serca. Później śpieszę się do szkoły, żeby Cię zobaczyć, a po drodze słucham muzyki.. Zawsze jest bardzo optymistyczna, bo gdybym słuchała innej, moje podpuchnięte oczy zdradziłyby, że wciąż Cię kocham. Czasem tylko przez przypadek włączę coś, co kojarzy mi się z Tobą... Siedzę na lekcjach i spoglądam w pustą kartkę, bo szukam w niej rozwiązania, niestety: pytań jest wiele, a odpowiedzi żadnej. Później wychodzę ze szkoły i zalewam się łzami, bo żebym mogła Cię znów zobaczyć, musi minąć jeszcze pół dnia i co gorsze.. noc. W domu staram się ogarnąć, później próbuję zasnąć, ale nie zawsze mi to przychodzi z łatwością. I to samo.. Kolejny przepełniony Twoim brakiem i tą pieprzoną rutyną dzień... 

poniedziałek, 17 września 2012

Ona jakby dalej o nim myśli, on jakby już o niej zapomniał.


Jest lepiej, chyba. Jutro szkoła..fajnie nawet. Muszę jeszcze ogarnąć ćwiczenia z fizyki i będzie okej. Potem jeszcze parę innych rzeczy i spaaaać.. Znowu nie mam weny..fuck. Dobra no to jest dobrze, ale spokojnie wszystko się zmienia. Niestety. Pogoda fajna, więc chyba trzeba z tego korzystać. Pojechałabym gdzieś, albo coś.. Dobra może się coś wymyśli. Muszę się skupić na nauce.. powinnam..i w ogóle. Ten wpis nie ma sensu.. kurde. 
+ dawno temu:

haha


Zrozum w końcu, już nigdy nie powiem ci jak bardzo jesteś dla mnie ważny. Nie mogę ..

niedziela, 16 września 2012

Zachwycał ją, z każdym napotkanym głębokim spojrzeniem.


Już niedziela..nie fajnie. Jestem chora, więc jutro chyba nie idę do szkoły. Kurde. Nie mam na nic siły, od rana siedzę pod kocykiem z laptopem na kolanach...zaraz idę na tv.. Muszę być zdrowa, no bo szkoła..potem urodziny Aduli, dyskoteka..i zawody strażackie, na których powinnam się wstawić, obiecałam. Tak w ogóle to kiedyś wyjdę z domu..i nie wrócę z Kindzią..tak sobie wczoraj stwierdziłyśmy, że trzeba tak kiedyś zrobić. Wyłączyć telefon i mieć wyjebane na wszystkich. Odpocząć sobie od tego wszystkiego..to jest wspaniały pomysł.  Ale mnie głowa boli.. dobra idę sobie. 


szukałam tej piosenki..i znaleźć nie mogłam. to mi ją dziś Mati wysłał..haha dziękuje <3 

sobota, 15 września 2012

To trwało tylko chwilę. Jedna, pieprzoną, cudowną chwilę.


fajna

Dawno nie pisałam..Szkoła mnie tak pochłania. W sumie przychodzę i robię wszystkie inne rzeczy..no i czasem jakieś zadania. Więc mamy weekend..wszystko by było okej, gdyby nie to..że chyba jestem chora.. głowa boli, gardło, katar i gorączka. Muszę się kurować, bo nie chcę opuszczać szkoły..tym bardziej, że we wtorek już chyba moja Patka wraca i będę miała z kim siedzieć na niektórych lekcjach..już się za nią stęskniłam i to tak porządnie , a potem dyskoteka (nie wiem dokładnie kiedy) na której chyba powinnam być. W ogóle w szkole coraz ciężej, coraz więcej zadać. Znowu nie ogarniam matematyki..super. No ale dobra jest weekend, a ja o szkole pisze.  Dużo jem ;o ale to dobrze. W sumie chyba pójdę za niedługo na tv..albo coś innego będę robić, bo mi się już na lapku nudzi..obejrzałam 'Hall Pass', spoko komedia. Zimno już się robi, dlatego jeszcze bardziej nie chce mi się nigdzie wychodzić, wiem jestem dziwna. Źle się czuje.. no a humor? Taki sobie..bo prawda jest taka, że niby próbuję pogodzić się z tym, że już nigdy nie będzie tak jak było kiedyś tam..choć nie było zawsze dobrze..ale, ale.. były takie chwile, w których czułam się naprawdę wspaniale.. to w pewnych chwilach zdaję sobie sprawę z tego, że może za łatwo się poddaje, bo tak mi tego wszystkie cholernie brakuje. Cóż, nigdy nie jest za późno..ale to nie ode mnie zależy.. dobra koniec..skończyłam. 


misiek bezowy bez głowy..omnom 



Mieć złamane serce i wierzyć w miłość, to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.

niedziela, 9 września 2012

Złudne nadzieje, stały się już codziennością.


Wreszcie udało mi się dodać ten filmik. Kiedy to było? Jeszcze przed zakończeniem roku jakoś. Śmiech Kindzi jak zawsze najlepszy..spoko, myślałam że mi zdjęcia robi..haha. Nie lubię jak się kończy weekend, a tak na serio to nawet nie lubię niedziel, bo trzeba wszystko do szkoły ogarnąć. Nie chcę jutra, bo dwa fakultety i tak w ogóle to nie chcę szkoły..Muszę zrobić jeszcze matematykę i przeczytać coś na polski.. ale na razie wolę oglądać ugotowanych. Humor..prawie przez cały weekend dobry. Szok..choć w sumie nie miał mnie kto wkurzyć. Chce mi się jeść.. idę sobie..dalej patrzeć i coś wszamać. 

sobota, 8 września 2012

Chce ubrudzić ręce by wybudować szczęście.

Może to prawda, że powinnam dodawać jakieś weselsze wpisy, a i motywujące..Bo przecież pisząc o sowich uczuciach niszczę komuś życie.. śmieszne. Więc..mamy weekend i cholernie się nudzę. Ale chociaż się wyspałam. Siedzę, słucham muzyki, piję herbatkę i pisze z Matim..będę za niego trzymać kciuki jak będzie na zawodach strażackich! Trzeba się kiedyś spotkać. W sumie..skoro tak na chama chciałam się zmienić, to w końcu muszę zacząć mieć wyjebane. Czasu nie cofnę, a może nawet nie mam już co żałować..trudno. Stało się. Mamy sobotę, więc coś słodkiego i tv. Chyba uwielbiam się nudzić..albo raczej uwielbiam odpoczywać. W końcu trzeba, bo potem męczący tydzień w szkole, w dodatku bez Patki..gipsiary <3  






Motywujący wpis dla Ciebie, misiek ; *

czwartek, 6 września 2012

Uratuj mnie przed nicością, którą mam się stać.


Ale bądź przy mnie gdy będzie naprawdę źle. Gdy wszystko będzie się sypało. Gdy będziemy się nawzajem nienawidzić. Wtedy najmocniej będę Cię potrzebowała!

środa, 5 września 2012

Uczucie pustki jest mi teraz najbliższe.

Kolejny dzień, męczący i w ogóle..zawsze mogło być lepiej. Więc..już powoli oswajam się znowu ze szkołą i z lekcjami. Jedynym problemem jest chyba to, że nie wiem w co się ubrać. Ale..mniejsza o to. Tak ogólnie to sama nie wiem jak jest. ..dziwnie, beznadziejnie..no ale. Aaa.. tak to nie robię nikomu kurde na złość.. ale co z tego, inne osoby uważają, że robię coś innego. Spoko.. miej wyjebane, a będzie ci dane. Jakoś próbuję nie zwracać na to wszystko uwagi. Zrobiłam matematykę i chyba czas pogrzebać w ciuchach, bo jak na razie nie mam pomysłu. 


wtorek, 4 września 2012

Teoretycznie jesteś. Niekoniecznie dla mnie.


Znowu szkoła. Jak te wakacje zleciały..teraz trzecia klasa i niestety zapowiada się bardzo pracowicie. Zleci pewnie szybciej niż druga i będzie zakończenie..a wtedy zapłacze się na śmierć..mam jeszcze trochę czasu, spoko. Już mi brakuje tamtych klas..cholernie. Tak dziwnie w szkole, na korytarzach, nawet w autobusie..gdy nie widuje tych samych osób. Przykro..i już tęskno za niektórymi. Jak w szkole? Przyznam szczerze, że okropnie. Tylko cztery lekcje i kościół, a ja mam już dość. Najbardziej nie chcę polskiego...i chyba przerw..męczy mnie patrzenie na pewną osobę. To boli, cholernie..bo wracają wspomnienia..najgorsze jest to, że te dobre..to jest właśnie najgorsze w tym wszystkim. No cóż..jeszcze rok.. a potem będzie jeszcze gorzej. Jutro siedem lekcji, a tak serio to osiem..bo mamy kochane zajęcia dodatkowe z polskiego..coś o czym zawsze marzyłam. Zaczyna się życie od weekendu do weekendu.. Dobra idę zrobić zadanie z polskiego.wr.



Wciąż uwielbiam to chamstwo w jego oczach.

sobota, 1 września 2012

Mimo wszystkich porażek, idź zawsze z uniesioną głową.


Misiek dał mi pomysł na ten wpis, ale to i tak nie zmieni faktu, że nie mam weny. Więc jeszcze juto sobie odpocznę i się zacznie, szkoła, nauka, znowu te wredne i fałszywe ryje i w sumie mogłabym wymieniać tak jeszcze długo. Mam już prawie wszystko prócz książek do niemieckiego, bo w księgarni dali mi wersję rozszerzoną, pozdro. A tak na serio nie mam jeszcze czterech rzeczy, które muszę mieć..spokojnie. Jak zmiana? Kiedy idzie już w dobrym kierunku, zastanawiam się nad wycofaniem się z tego wszystkiego..ale kurwa nie po to zmarnowałam dwa miesiące. Nie poddam się tak łatwo, bo ktoś akurat mnie wkurwia...moim celem właśnie jest mieć wyjebane na wszystkich i wszystko. A w szczególności na pewne osoby..jeszcze rok i uwolnię się od nich już mam nadzieję na zawsze! Jeśli chodzi o samopoczucie to mam drobne potknięcia..ale staram się uśmiechać i mieć wyjebane. Muszę w końcu znaleźć czas dla miśka, przez którego nie umiałam spać.. pojebany sen hahaha. Słucham muzyki, której nie słucham..i idę chyba sobie zrobić słodka chwilę..może coś w tv leci fajnego..hm.


:)


Pozdrowienia dla wszystkich szmat, które zachwycają się moim zajebistym życiem.