wtorek, 29 stycznia 2013

Przepraszam , że nie jestem tym czym chciałbyś żebym była..

OK

Dawno nie pisałam, ale szkoła i inne problemy. Totalnie nie ogarniam nauki, ciągle jakieś zadania w ćwiczeniach, jakieś opisy, do tego kartkówki, sprawdziany... tak bo przecież ja nie mam życia i po powrocie do domu aż lgnę do nauki. W dodatku dzisiejszy wf przeszedł swoje możliwości. Bardzo miło jest dostać jedynkę za spóźnienie, nie zrobienie jakiegoś głupiego podporu i przysiadów. OK!... Jutro na pewno przebiorę się w 3 minuty, jasne. Marzę tylko o tym, żeby już przeżyć ten weekend..chociaż nie chcę piątku, ale w sumie to jest bardzo osobiste. 2 lata (chyba 2) bez bliskiej osoby...eh. Mam nadzieję, że to bardzo szybko zleci, strasznie szybko. Nie wiem o czym pisać, nagła pustka w głowie.. chociaż chętnie napisałabym tak wszystko od serca, ale nie mogę.. wydaje mi się że lepiej się o takich sprawach mówi z kimś.. tak mi się tylko wydaje. Po prostu tęsknię za tym jak było dwa miesiące temu, a nawet więcej chyba.. nie wiem po co się tak starałam, cholera no nie wiem.. Dobra jestem dziwna, ale nie umiem teraz zrobić czegoś w tym kierunku, nie potrafię, wewnętrzna blokada. Chciałabym..ale się nie da. Czekam na ferie, ale w ferie pewnie będzie jeszcze gorzej, więcej czasu na rozmyślanie. No ale w ferie będę miała wreszcie czas dla mojego przyjaciela kochanego, no chociaż mam taką nadzieję, bo przyjaciół w sumie nie powinno się zaniedbywać. Do tego nocka u Kindzi. Dajcie mi ferie...albo i nie. koszmar..




Zawodzą kumple, zawodzę ja, zawodzi instynkt.

środa, 23 stycznia 2013

Życie to nie taśma magnetofonowa. Nie można cofnąć i puścić od nowa.



Obiecałam, że będę pisać częściej i oto jestem. Cała i może nie całkiem zdrowa. Boli mnie głowa, może dlatego że sama nie wiem za co mam się zabrać..trochę za dużo tego wszystkiego. Z resztą po godzinie zastanawiania się co mam robić w końcu nie robię nic, tak jest coraz częściej. Drugie półrocze, przydałoby się trochę pouczyć, żeby poprawić oceny..niestety chęci brak. Z jednej strony lubię chodzić do szkoły, lubię się widywać z niektórymi ludźmi, choć przyznam że niektóre twarze doprowadzają mnie do szału...ale już wiem dlaczego zawsze trzecie klasy narzekały. Wydaje mi się po prostu, że nauczyciele za dużo od nas wymagają..no cóż. Muszę się zabrać za naukę..cholera, muszę !
Dziwne, że w szkole potrafię mieć w miarę dobry humor, potrafię się śmiać, żartować... a po powrocie do domu tak po prostu ten w sumie wymuszony uśmiech schodzi mi z twarzy..zostaję sama. Ja i moje myśli.
I nagle wszystko wraca.. wszystko analizuję, wszystko wspominam. Mogłoby się tak.. zwyczajnie..po prostu ułożyć. 






niedziela, 20 stycznia 2013

W miejscu, gdzie miłość miesza się z nienawiścią.


Oh wreszcie jestem i mam ochotę na to, żeby coś napisać. Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu i w sumie zmieniło się trochę w niektórych kwestiach i w stosunkach z pewnymi osobami.. z jednej strony dobrze, z drugiej fatalnie. Chciałabym coś z tym zrobić, ale nie wiem jak się do tego zabrać. W piątek urodziny, jeszcze nie czuję tej całej fajnej szesnastki..może z czasem. Zawiodłam się na pewnej osobie, ale trudno..rozumiem. Szkoła..To jedna wielka masakra, średnia na półrocze jest okropna.. nie wiem co ja ze sobą zrobiłam.. Od tygodnia w ogóle się nie uczę, przychodzę do domu i wchodzę na komputer, potem się pakuje i nawet nie zaglądam do książek, zeszytów..nawet w szkole nie chce mi się odpisywać lekcji. Jeśli będzie tak dalej to chyba będę musiała zapomnieć o liceum.. Boję się, ale gimnazjum mnie coraz bardziej męczy.. nauczyciele, ludzie. Wiem, że będę tęskniła..ale wydaje mi się, że potrzebuję po prostu urwać kontakty..zapomnieć..zamknąć wszystkie rozpoczęte rozdziały, które w ogóle nie miały prawa się zacząć. To będzie boleć.. ale mam nadzieję, że poznam wiele wspaniałych ludzi w nowej szkole. No tak..ale co to da?.. Teraz piszę tak, jutro już zmienię zdanie i będę chciała wszystko naprawiać i tak bez końca. Problem w tym, że po prostu już chyba jest za późno za cokolwiek. Miałam szanse miesiąc temu i jej nie wykorzystałam. Szkoda...szkoda, że nie mogę cofnąć czasu..tyle bym zrobiła, powiedziała. Ehh, to co było nie wróci, choć czasem mam nadzieje.. Marzenia. Wydaje mi się, że pomimo tego wszystkiego jest dobrze, ale czegoś, a raczej kogoś mi w tym wszystkim brakuje, to smutne. No cóż, jeszcze..? Jeszcze jakieś 5 miesięcy i się pożegnamy. Dobra koniec, koniec... Jest niedziela..muszę się pouczyć, bo ten tydzień będzie okropny, czuję to. Muszę się wreszcie wziąć w garść i zacząć uczyć. Postaram się tu pisać częściej. Hej.


and..try.


Stałam się obojętna na wszystko i na wszystkich. Nagle poczułam taką cholerną pustkę, że zapragnęłam coś  poczuć. Nieważne co; ból, smutek, radość, strach. Cokolwiek. Ale było już za późno Wpadłam we własną pułapkę, przegrałam w grę, w której sama ustaliłam reguły. Stałam się maszyna do życia.

środa, 9 stycznia 2013

Ta sytuacja trwa, nie ma to już sensu.


Patrze na ten migający kursor już od jakiś 15 minut i sama nie wiem co napisać, nie będę tu obrażać nikogo... w porównaniu do innych. Jakoś brak mi słów, żeby nazwać to co się teraz dzieje. Nie rozumiem tylko tego dlaczego osoby z którymi było na pozór dobrze, wtrąciły się do tego wszystkiego całkiem niepotrzebnie..nie rozumiem i już chyba nawet nie chcę tego rozumieć. Może jeszcze nie dociera do mnie to, że bardzo dużo straciłam..bo jestem zadowolona z tego, powodu że niektórzy wiedzą co o nich myślę..ale co będzie za kilka dni?
Sama zadaje sobie to pytanie. 
A tak w ogóle to zawieszam tego bloga..na jakiś czas..może tylko do moich urodzin, może trochę dłużej. 
Jakoś chyba na razie zrezygnuje z bloga..i photobloga chyba mi tego trzeba.



sobota, 5 stycznia 2013

Wątpliwości odłóż na najwyższa półkę.

A w sumie napiszę sobie coś, bo w tym roku tylko jeden wpis jest. Więc jak na razie rok 2013 jest dziwny. Ani nie jest bardzo dobrze, ani bardzo źle. Da się przeżyć. Tylko 3 dni szkoły, a ja już umierałam. Nie chcę tego tygodnia, recenzja na polski i projekt na chemie, milusio. W dodatku ludzie..a ja przecież nie lubię ludzi. W sumie to jest trochę beznadziejnie. W czwartek się strasznie zdenerwowałam i byłam w stanie powiedzieć, że nienawidzę i że już mi przeszło, ale może to była wina czegoś innego. Tak czy inaczej.. na przykład dziś jest troszeczkę inaczej, bo znowu tęsknię, chociaż nie powinnam i nie mam za czym. Taki już ze mnie dziwny człowiek. Chyba chciałabym żeby to się trochę inaczej skończyło, albo w ogóle żeby się nie kończyło. Przykro. Znowu. Ale rok temu na początku stycznia chyba było podobnie, chociaż trochę lepiej. Cóż, zobaczymy co czas przyniesie, ja osobiście mam nadzieję, że poprawę. Boli mnie kolano strasznie, bo mi coś w nim strzeliło jak szłam po schodach i teraz w ogóle chodzić nie umiem..lepiej być nie mogło. Nudzi mi się strasznie, chyba pójdę zaraz do łóżeczka i będę buszować po internecie na fonie. Ok. Dobranoc.


wtorek, 1 stycznia 2013

Szanuj to co masz,nawet jeśli masz tego niewiele.


Tak, więc mamy już 2013 rok. No cóż, mam nadzieję że będzie na prawdę dobrym rokiem, lepszym od tamtego. Postanowień jako takich jeszcze nie mam, może jedno..ale cicho. Chciałabym tylko, żeby w końcu się ułożyło. Wczorajszy sylwester udany, nawet bardzo..tylko teraz się trochę źle czuję, wszystko mnie boli i chce mi się spać..miałam iść spać o 21..a już 30 po. Do szkoły trzeba iść jutro, a lekcje wprost wspaniałe, że aż się chce żyć. Jakoś przeżyję jutro..potem czwartek i piątek i weekend..i wtedy się wyśpię. Dobra idę na tv chyba w sumie.