sobota, 31 maja 2014

Przekraczając wszelkie normy, nie stosując ograniczeń.




No i mamy już ostatni dzień maja. Jak ten czas szybko leci, jeszcze niedawno był styczeń i w ogóle a tu już za miesiąc wakacje. Bardzo dobrze. Generalnie nauki to i tak jakoś dwa tygodnie zostało więc jeszcze lepiej, tylko żeby jakoś to wszystko ogarnąć.. bo tego się najbardziej boję. Chcę teraz tylko więcej słońca i więcej ciepła, bo od paru dni pogoda się popsuła i już chcę tego gorąca, które ostatnio było. I niech będzie sobie znowu. Miałam napisać już dawno ale nie miałam czasu. Praktycznie w ogóle nie siedziałam na kompie, omijałam go szerokim łukiem, a jak już siedziałam to robiłam coś do szkoły. Dziwne aż.. ale to chyba dobrze. A no tak, była jeszcze komunia, czyli trzydniowy wyjazd do rodziny, który wyszedł na ogromny plus. Komunia również. Pogoda się udała, wszystko się udało.. lubię takie coś.. no i lubię spędzać też czas na typowej wsi. Najlepiej, cisza, spokój..  Tak właśnie jeszcze miesiąc i koniec szkoły. Wreszcie nie będę musiała wstawać codziennie o 6 rano, nie będę musiała zapieprzać na Będzin.. nie będę musiała oglądać tych niektórych fałszywych twarzy.. nie mogę się już doczekać. Tak ogólnie jest bardzo dobrze, wręcz wspaniale. Jestem mega szczęśliwa itd. Niech będzie już tak zawsze.. Niech się układa. Bez zastanawiania się nad tym co będzie, a ma być cudownie. Hah. Czas się ogarnąć. 







papa

czwartek, 22 maja 2014

Ale ja nie mogę latać nisko uwierz mi uwierz mi chcę być blisko.


Ale mi się wkręciła ta nutka przez dzisiejszy dzień. Dawno nie pisałam ale nie miałam czasu. I z czystym sumieniem stwierdzę, że to przez naukę albo przez to, że późno wracam do domu i praktycznie nie wchodzę na laptopa. Zaniedbuję moje wszystko stronki, przykre. Więc nadrabiam. Ostatnie dni na duży plus ale też minus. Jest coraz lepiej, coraz cieplej, no i coraz bardziej chcę mieć wyjebane na szkołę, a nie mogę. W dodatku choroba, antybiotyk i ból generalnie wszystkiego, najgorzej. Jakoś będę musiała przeżyć do soboty, czyli do wyjazdu na komunię. Liczę na to, że jutro już poprawię oceny albo chociaż to będzie jeden z kroków do poprawy, oby. W sumie powinnam już spać.. a siedzę i piszę notkę. Ehhh nie wstanę jutro. Jakoś to będzie. Co z tego że mam na 8.. w dodatku siedem lekcji. Umrę. Ważne, że jestem szczęśliwa i nikt ani nic tego szczęścia nie popsuje.. Oczywiście trzeba mieć wyjebane też na pewne kwestie. Tak będzie najlepiej. Dobra jeszcze odwieszę librusa i się kładę. Dobranoc





czwartek, 15 maja 2014

Ciężko jest iść przez życie i się nie potknąć.


Ten czas zdecydowanie za szybko leci, chociaż w sumie to jest taki plus.. bo coraz bliżej są wakacje. Chociaż coraz mniej czasu na to żeby ogarnąć lekcje, a chciałabym być zadowolona na koniec roku. No cóż, zobaczymy jak to będzie.. Jak na razie siedzę z notatkami z polskiego i udaję, że się uczę. Nie no jak zjem to zacznę ogarniać powoli, chociaż czytałam już w szkole. Mam nadzieję, że ze szkołą będzie wszystko dobrze i ładnie ogarnę. Marzenia. Pogoda się popsuła nie ma co robić po szkole.. zimno, mokro.. brrr najgorzej. Najważniejsze, że jutro już piątek i że już jest w miarę dobrze. Było mi tyle rozpaczać.. hehehe. Chciałabym troszkę wolnego znowu i lepszą pogodę. Za tydzień już komunia, nie chce mi się bardzo. Ostatnio brakuje mi chęci na cokolwiek. Niestety. Oby się to szybko zmieniło. Teraz czas na mój ulubiony przedmiot. 







niedziela, 11 maja 2014

Chciałabym uciec od samej siebie.

Wiecie czego najbardziej nienawidzę? Tej pierdolonej ciszy.. tych dni kiedy nie wiesz co ze sobą zrobić, czekasz na cokolwiek, na jedną wiadomość.. choćby jedną. Nie możesz nic w tym kierunku zrobić, bo albo nie wypada.. albo się po prosty najzwyczajniej w świecie nie da. Piszę to pod wpływem jakiś dziwnych emocji, nie wiem sama jak je nazwać. Mam nadzieję, że mimo tego wszystko wróci do normy. Jak wszystko jest dobrze i się układa to się jakoś o tym nie myśli, o tym, że można coś stracić, że może być tylko takie pstryk palcami i wszystko dobiega końca.. rozdział zamknięty, trzeba zacząć kolejny. Nie chcę zamykać tak pięknego rozdziału, który wniósł do mojego życia tyle zmian i wspaniałych chwil. Idzie się przywiązać i nic na to nie poradzę. Chcę tylko żeby wspomnienia były tymi radosnymi, a nie tymi sprawiającymi ogromny ból w klatce piersiowej.. nie chcę tego kolejny raz. Jutro szkoła.. może nie będę tak myśleć.. może coś się zmieni.


sobota, 10 maja 2014

Mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.



Weekendy są spoko pod tym względem, że mogę się tak porządnie wyspać.. tak jak np. dziś..hihi spanie do 12.. ale nudzi mi się cholernie, myślę o lekcjach ale nie chce mi się ich ogarniać, chociaż napisałabym wreszcie notatki na test z polskiego, może potem no. Ostatnie dni.. na plus? Chyba tak. W czwartek jakoś tak wyszło, że nie dotarłam do szkoły, tak strasznie mi i Kini się nie chciało i tak jakoś wyszło, że spędziłyśmy całkiem miły dzień. Wczoraj w szkole całkiem dobrze, brak złych ocen, chemię jakoś napisałam, czad. Po szkole dobrze z dziewczynami, najlepiej. Przypału nie było. Potem się trochę źle podziało, no ale hah typowo. Nie będę się chyba tym przejmować. Jak w jednym się układa to w drugim się psuje. No cóż, tak już chyba jest. Pogoda fajna, ciepło, słońce świeci, może być. Jeszcze żeby mi się chciało gdzieś ruszyć dupę, no nie no czasem mi się tylko chce. Mam nadzieję, że do wakacji się to zmieni, oby. Ten tydzień będzie i ciężki i szalony coś tak czuję, oby było też trochę zmian. Wtorek wolny, coś się ogarnie, oby. Tak się nie klei to wszystko co piszę, bo sama nie wiem o czym pisać. Nic mi się nie chce no, wszystko mnie drażni. Muszę się iść ogarnąć, bo źle wyglądam, a idę się potem spotkać z Paulą. Spoko, jakoś to musi być. Pozytywny tok myślenia trzeba włączyć, choć tak trochę ciężko. Oby wszystko wróciło do normy. 





pis joł


środa, 7 maja 2014

Wszyscy jesteśmy tylko wielkim kawałem mięsa.


Czas się pożegnać z wolnym. Z tym wyjebaniem na wszystko i wszystkich. Znowu się zacznie wstawianie o 6 rano i zapieprzanie na busy byleby zdążyć i tak dzień w dzień. Jak ja uwielbiam takie życie mmmm, super. Dobrze, że teraz tylko dwa dni, bo bym chyba nie wytrzymała. Jak sobie pomyśle o lekcjach to chce mi się rzygać, na sam widok książek mam odruchy wymiotne dosłownie tak samo jak patrze na niektóre osoby.. Hha przypadek? Nie sądzę. Może coś w tym jest. No ale nie będę narzekać, trzeba będzie się jakoś ogarnąć. Oby w piątek i sobotę było dobrze, chociaż brak chęci na cokolwiek nadchodzi, niedobrze. Zakupy udane dziś, buciki kupione.. jeszcze sukienka i może być już dwudziesty piąty. Wczorajszy dzień jednak najlepszy z całego wolnego, dużo śmiechu i mile spędzony czas, najlepiej. Kurde ciężko jest mi jednak sobie uświadomić pewną ważną rzecz. Szkoda, że nie mogę być dla każdej ważnej osoby, zawsze będzie ktoś poszkodowany. Nie chcę żeby tak było, no ale póki co nie mogę nic w tej sprawie zrobić. Wiem, że potem może być już za późno, niestety. Nie można mieć wszystkiego. Dobra, chyba najwyższy czas na angielski.. 



rawwwrrrawrr hihihi



poniedziałek, 5 maja 2014

Wróg zawsze powie Ci prawdę, przyjaciel nigdy.


Wszystkie piosenki tego typu kojarzą mi się z wakacjami, o nie.. a to jeszcze niecałe dwa miesiące.. jak tu przeżyć. Chociaż w sumie jak wakacje mają wyglądać jak ta cała majówka, to hha, bez pozdrowień. Nienawiść do ludzi dalej włączona i jakoś niekoniecznie mi się garnie żeby ją wyłączyć, a może po prostu nie mam jakiegoś szczególnego powodu żeby to robić. W końcu każdy wkurza mnie w inny sposób. Jestem chyba stworzona do nienawidzenia otaczających mnie ludzi.. yhhh nie no to nie moja wina, halo. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie muzyka. Łoooo.. włączam sobie coś i sajonara wszystkim. Najlepiej. Jeszcze dwa dni spokoju, tylko dwa dni na odpoczynek przed tą pierdoloną szkołą i zapierdolem. Najbardziej przeraża mnie polski.. no ale dam radę? Może, nie wiem, nie chce mi się już nic robić. Niestety. Jutro może coś.. może, wątpię, zero chęci na cokolwiek. Niech mnie ktoś kopnie w dupę. Błagam. Wojda bez życia taka, to nie Wojda. Beznadzieja. Chciałabym uciec na drugi koniec polski chociaż.. albo najlepiej gdzieś gdzie nikt mnie nie będzie znał. Fajnie by tak było. Zero wszystkich. Marzenie. Ehhh, przykład na to, że już mi się coś w głowie robi. Wojda ogar, już teraz, w tym momencie. Dobra idę coś zjeść, bo nic innego do roboty i tak nie mam, jak to ja. Wyjebane po całości. Och, mam wrażenie, że się powtarzam : (




sobota, 3 maja 2014

Przekraczając wszelkie normy, nie stosując ograniczeń.


No w chuj pozytywna piosenka na poprawę humoru. Nie no bk tak trochę. Kolejny dzień majówki, taki nudny, że leżałam z godzinę na ziemi, bo nie miałam co ze sobą zrobić. Muszę przyznać, że takie leżenie i słuchanie muzyki uspokaja, oczywiście wtedy kiedy myśli nie męczą. Da się jakoś przeżyć. Pogoda się zepsuła ale ja.. jak to ja mam w to wbite, a nawet śmiechłam, że się niektórym pogoda nie udała, dobrze wam tak ścierwa!.. Bądźmy realistami no, życzę wszystkim jak najgorzej. Mógłby nawet teraz na te choćby dwa dni spaść śnieg żebym mogła się pośmiać z ludzi. To by było coś. Pałam taką nienawiścią do ludzi i świata, że najchętniej biegałabym z pistoletem i strzelała wszystkim w plecy, chociażby dlatego, że żyją i chodzą po tym świecie. Nie lubię być prowokowana, no ale cóż, ze szmaty człowieka nie zrobisz. Przemilczę to wszystko ze stoickim spokojem. Niech to będzie taki dobry wstęp do nadchodzących zmian. A co! Postanowiłam, że jutro zacznę ogarniać polski, rozpiszę sobie notatki, gdyż iż zbliża się ostatni test, a chcę zdać z polskiego. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chodzę wiecznie głodna, zrobiłam wczoraj takie pyszne ciasto omnoomomom. Nudzi mi się, cholernie mi się nudzi. Więc postanawiam coś zjeść.. standard. Za niedługo się w nic nie zmieszczę, o nie, nie chcę być tłustą świnią. Jedyny plus, że od ponad dwóch tygodni regularnie ćwiczę. Czekam na efekty, co nie zmienia oczywiście faktu, że nie przestanę wpieprzać jak pojebana. Jebać.. Nom, jakoś to będzie, musi być.




pozdrowionka od parówki, hehehehej

czwartek, 1 maja 2014

Nie każ mi wybierać między wami, bo wybiorę jego.


Piszę po to żeby uświadomić wszystkim, że mamy już maj. Cholernie się cieszę, jeszcze 2 miesiące. Liczę na dużą ilość słońca i mało nauki. Chcę żeby ten miesiąc był miesiącem ogromnych zmian na lepsze. Najważniejsze żeby poprawić oceny, ogarnąć siebie i życie.. wtedy będzie cudownie, bo w czerwcu pewnie nie będę robiła już nic. Majówka nudna, raczej niczego nie planuję. Wolę posiedzieć w domu, pooglądać filmy itd. Chociaż zobaczy się.. po co planować.. skoro i tak potem się wszystko komplikuje.. heh, no ale cóż, wyjebki.. wszędzie wyjebki. Ostatnie trzy dni w szkole na plus. Po szkole najlepiej z najlepszym. Wszystko wróciło do normy. Wszystko znowu jest takim jakim powinno być. Jest się z czego cieszyć, a cieszę się bardzo. Generalnie dzisiejszy dzień nudny, ale nie narzekam. Pójdę sobie zrobić zaraz herbatkę, włączę jakiś film i w spokoju się zrelaksuję. Potrzebuję takiego wyciszenia i odosobnienia.. potrzebuję spokoju od ludzi, którzy są tak bardzo fałszywi, no ale.. mało ważne. Hej.