czwartek, 14 lipca 2016

We never said goodbye.




Nie wierzę w to, że ten czas tak szybko leci.. Już tyle wakacji minęło, a ja dalej nic nie zrobiłam.. Dalej siedzę na dupie w domu. Jestem lekko przybita tym faktem.. ale co zrobisz.. no nic nie zrobisz. Po prostu muszę teraz korzystać z każdej chwili (już to widzę). Mogę jedynie powiedzieć z ręką na sercu, że powinno być teraz lepiej. Kamień spadł z serca.. jednak niektórych rzeczy nie powinno się trzymać w sobie tak długo. Teraz już musi być dobrze. Ahh no tak niby nic sie nie działo, niby siedziałam na dupie cały czas, a jednak byłam tyle razy w Krakowie. Uwielbiam Kraków. A tak poza tym lustrzanka wreszcie dojechała, więc zasypię tego bloga zdjęciami. Koniec... idę spać.