poniedziałek, 27 lipca 2015

I won't give up on us.



Tak, a wakacje dalej sobie mijają. Bez zmian. Jazdy całkiem na plus, podoba mi się i nie wiem czemu się tak stresowałam. Byle do przodu. Zaczęłam robić pracę domową z polskiego na wrzesień ale jakoś słabo mi to idzie. Jakoś nie mam ochoty na nic, zęby mnie strasznie bolą, bo miałam dziś wizytę u ortodonty i zmienił mi druty. Najgorsze uczucie. Blablabla. Jak na razie piątek i sobota na plus i proszę o więcej takich dni. 





środa, 22 lipca 2015

Just wanna be the one you tie.



Ostatnio zakochałam się w tym zespole i słucham jego piosenek na okrągło. Wakacje sobie lecą, a ja dalej nie zrobiłam nic produktywnego, wręcz przeciwnie siedzę dalej na dupie godzinami. Nie liczę oczywiście wykładów i wizyt u lekarza. Kocham mieć antybiotyk w wakacje, ale powinnam się już przyzwyczaić skoro powtarza się to co roku. Dobrze, że chociaż już jest lepiej. Jutro pierwsze jazdy, stres na maxa, mam nadzieję, że nikogo nie przejadę.. no chyba, że specjalnie ale całkiem przez przypadek. Czekam i czekam, aż te wakacje zrobią się ciekawsze i co.. zaraz mnie nastanie wrzesień i ciekawe co ja wtedy zrobię. W sumie wolę teraz nie myśleć o szkole, bo będzie jeszcze gorzej. Dalej jest dziwnie. Dalej nie mogę spać w nocy. Dalej beznadzieja. 22:22 dobra czas iść wziąć ten ohydny antybiotyk i się położyć żeby przez następne trzy albo cztery godziny leżeć i oglądać filmiki na yt. Ambitnie dość, ale co robić jak się nie chce spać. 




sobota, 18 lipca 2015

There You go, You got my heart again.


Świetny tekst piosenki, co tu dużo pisać. Wakacje lecą szybciej niż rok szkolny, niedobrze, wręcz strasznie źle. Większość czasu w domu.. nie wpływa to zbyt dobrze na moją psychikę. Mam nadzieję, że co mnie nie zabije to mnie wzmocni chociaż tak szczerze zaczynam w to wątpić z dnia na dzień. Nawet przeciwnie zabija, a nie wzmacnia mnie to wszystko. Problemy z zasypianiem, nienawidzę tego. Może zacznę robić pracę domową z polskiego zadaną na wrzesień? (głupia ja) W sumie, czemu nie.. przecież i tak nie mam nic ciekawszego do roboty. Chociaż.. powinnam uczyć się na prawko, bo wykłady itd. ale odechciało mi się tego wszystkiego, zero chęci nawet na chodzenie na te głupie wykłady (2h usypiania z nudów). Beznadzieja jednym słowem. No właśnie jak bym miała opisać to jak się teraz czuję, to użyłabym tego jednego słowa: beznadziejnie. Chciałabym tylko, żeby było lepiej, żeby się wszystko ułożyło i żeby wakacje trochę wolniej mijały.. i by było cudownie. No i może żeby moje nastawienie do świata i ludzi się zmieniło. amen





piątek, 3 lipca 2015

I nie wiem czego nienawidzę mocniej, czy tego miasta, czy siebie.



Tak więc lipiec, wakacje..blabla. Jednym słowem nuda. No ale co zrobisz no nic nie zrobisz. Był dosłownie może tylko jeden udany dzień. Nic więcej, może jeszcze będzie kilka ciekawych dni w tym miesiącu. Mam taką nadzieję, bo nie chcę spędzić wakacji siedząc na dupie w domu. Niestety nie mam ostatnio chęci na wychodzenie i takie tam. Cóż. Oby z czasem było lepiej. Jutro dni gminy, wyjdę z moich czterech ścian wooho. Dobrze, że chociaż pogoda jest cudowna i mogę się opalać. Tak czy siak nawet to nie poprawia mi humoru. Czas na coś dobrego do jedzenia i jakiś ciekawy film.