piątek, 2 marca 2012

Człowiek musi się wygadać, inaczej by pękł z nadmiaru tajemnic.

Wreszcie weekend. Dzisiejszy dzień w szkole był wyjątkowo..hmm dobry i normalny. Potem do Kingi. Miałyśmy robić coś na projekt, a tak naprawdę rozmawiałyśmy na skajpaju z Ramonem. On uczył nas holenderskiego a my go polskiego. Dobre to było! :) Jakoś umiałam się dogadać po angielsku. Szok... Poza tym.. to u mnie standard.. załamanie dalej jest. Nie wiem czy da się coś z tym zrobić, z dnia na dzień uświadamiam sobie, że jednak nie. Nie umiem sobie darować, wiem jestem głupia i beznadziejna... ale nie potrafię..nie umiem się zmienić. 


Czas nie leczy ran. Pogłębia je. Z każdym dniem sprawia, że wspomnienia zamiast być mgliste są coraz żywsze. Czas nie da zapomnieć.


I ten tłumacz w tle :)



źle się czuję . :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz