niedziela, 23 marca 2014

Zachowam Cię w sobie na zawsze. Tak jak obiecałam.


Tak bardzo beznadziejnie! Już niedziela.. Trzeba się pozbierać, ogarnąć.. bo jutro znowu zacznie się męczący tydzień z męczącymi ludźmi. I tak jest co tydzień... Ale spokojnie jeszcze ponad 3 miesiące. Ostatnie dni trochę inne. Nie no, generalnie najlepszy był pierwszy dzień wiosny, czyli dzień wagarowicza z klasą. Grodziec, a potem Rogol. Najlepiej. Tak mi się nic nie chce.. jak sobie pomyśle o szkole to robi mi się słabo. Na samą myśl chce mi się rzygać. Ostatnio totalnie nie ogarniam, więc jest jeszcze trudniej. Polski mnie wykańcza, angielski tak samo.. nie wiem jak to będzie. Wszystko mnie denerwuje, wszyscy ludzie działają mi na nerwy. Powtarza się to co parę tygodni temu. Chyba za bardzo chcę żeby się układało, żeby było dobrze. Z tych chęci wszystko zaczyna się pieprzyć, bardzo źle. Jest dobrze tak jak jest.. niby. Nie chcę żeby się zmieniało, nie dam rady. Nie mogę o tym myśleć. Czas coś zjeść, poczytać na polski i iść spać.. bo czeka mnie 5 dni z totalnym nie ogarem i męczarnią. Ehhh..




Czasami, mimo,że coś nas niszczy , nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć że miłość potrafi zabić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz