wtorek, 1 września 2015

Masz jedną szansę, a wiele dróg.




Taaa.. Więc nadeszło coś czego się tak obawiałam. Strasznie ciężko mi o tym pisać. Z roku na rok coraz gorzej, zobaczymy co będzie za rok, chociaż wolę nie wiedzieć. Więc zaczęła się moja ukochana szkoła. Znowu wstawanie wcześnie rano, znowu tłuczenie się busami na Będzin, znowu siedzenie po parę godzin w tych znienawidzonych już dawno ścianach, znowu oglądanie tych fałszywych ryjów, znowu nauka. Pozdrawiam moje optymistyczne myślenie.... taa. W sumie dziś rano jeszcze to do mnie jakoś nie dochodziło, ale jak tylko wróciłam po rozpoczęciu to jeb.. znowu to samo. Aż się płakać chce. Nigdy tak szybko nie zlciały mi wakacje, może dlatego że były trochę nudne i monotonne niestety, ale obiecam sobie, że następne będą już takie prawdziwe, takie bez marnowania czasu. No tak ale trzeba jeszcze przeżyć te dziewięć miesięcy. Okej, już się nie dobijam. Więc no, wakacje były nudne, chwilami nawet bardzo no ale było też kilka fajnych chwil. Troszkę za mało ich było, ale ważne, że w ogóle jakieś tam były. Mam nadzieję, że nie będę za nimi długo tęskniła, bo przez to mój humor sięga dna. Mam nadzieję, że jakoś to będzie i sobie poradzę. Obym się nie poddała i nie chodzi mi tylko szkołę. Przecież musi być w końcu dobrze..

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz