piątek, 12 października 2012

Nigdy nie brałeś moich uczuć pod uwagę.

Więc.. jest 23:59 a ja siedzę w kuchni, żeby mieć blisko do lodówki..i gadam już 3 godziny z Kindzią na skajpaju. Już jadłam wszystkie możliwe rzeczy, tańczyłam gangam style i parabole.. i w ogóle mam jakieś napady.. jedzenia, śmiechu i adhd. Spoko. Idę chyba zaraz spać, bo jutro muszę posprzątać i chyba o 14 na dobieszowice i rogol się troszkę pobujać. W szkole..nudy.. nauka mnie męczy. Już pisze bzdury, bo mi się chce spać i jestem strasznie zmęczona, ale oj tam. Nie mam ostatnio weny i pomysłów na wpisy, bo..no jest jakiś tam powód...ale nie mogę tu o wszystkim pisać, sory memory. Raz jest dobrze, raz sama nie wiem..dziwnie? Wole, jak jest dobrze..to chyba normalne, żal. Nie dobra ten wpis nie ma sensu. A jeśli wpis nie ma sensu, to dodam kilka bezsensownych zdjęć.  








 Od tak nie mogę przestać Cię lubić w taki czy inny sposób. Nie ma dnia żebym o tobie nie myślała. Ostatnio zbyt często zdarza się, że jesteś moją pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. Zrozum że nic na to nie poradzę, tak najwyraźniej ma być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz