czwartek, 15 listopada 2012

Wszystko, co piękne, jest ulotne.


No i jestem! Mam czas żeby napisać..Bo  w sumie mam już weekend. Wreszcie skończyły się próbne. Polskiego, historii i wosu nie sprawdzałam, bo stwierdziłam że nie ma sensu. Matematykę sprawdziłam i trochę zawaliłam..tak samo jak przyrodnicze. Dziś angielski..i podstawa poszła mi nawet dobrze, a co z rozszerzeniem to nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć. W sumie to myślałam, że ten tydzień będzie gorszy..a było całkiem fajnie. Poniedziałek sąd..potem próbne, czyli tak na serio brak lekcji. Jutro jeszcze nie wiem co będę robić..ueh. Stwierdziłam, że jak tak mi pójdzie na tym prawdziwym egzaminie to trochę kapa..trochę kiepsko. Ale jeszcze sporo czasu..choć mało...bo ten czas tak strasznie szybko leci. Muszę sobie odpocząć przez ten weekend, odespać..bo normalnie padam na pysk. Były trochę inne plany, ale to jest czas jeszcze.
4 miesiące..już dużo czasu minęło. Nic się nie zmieniło. Prawda jest taka, że już powinno mi powoli przechodzić, bo to jest bardzo dużo czasu jak na mnie. No cóż, ale jest inaczej. Tęsknię za tym błędnym kołem..śmieszne ale prawdziwe, no! Lubiłam ten pieprzony mętlik w głowie. Aa i jeszcze 3 dni..bez potrzebnej osoby..bez rozmowy, ale to już inna sprawa. Tak to już bywa jak jestem dziwna..że ktoś jest, ktoś kto pomaga, radzi, rozbawia..niestety moja odmienność robi swoje. Zmieniło się może tylko to, że nie śmieje się to telefonu jak głupia..i takie tam.  Słucham cały czas muzyki, której nigdy nie słucham..i mnie już głowa od tego boli. Piję cieplutką herbatkę z cytrynką..i obgaduję sobie kogoś z Paulą..meheheheheh. Potem spać, a jutro się zobaczy. 



Boję się kilometrów i milczenia. Nie ogarniam wszystkiego z nieświadomym uśmiechem na ustach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz