środa, 27 lutego 2013

Samotność mimo powszechnego szczęścia.


Dodaję coś, bo chyba nie będę miała przez jakiś czas internetu. Mam dość szkoły, nauczycieli i ludzi. Wszyscy się tylko na nas wyżywają.. ciągle jakieś ale. Dzisiejszy dzień przeszedł moje wszelkie oczekiwania. Denerwował mnie chyba każdy. Nie chcę.. nie chcę kontaktu z ludźmi.. nie no nie wiem co ja piszę. Wszystko się pieprzy i jest dziwne.. nie takie jak kiedyś. Akurat kilka miesięcy przed końcem gimnazjum wszystko się po prostu sypie i sama nie wiem co z tym zrobić i czy w ogóle coś się jeszcze da. Chciałabym, nawet bardzo. Jutro ten cały wieczorek z muzyką.. kompletna klapa.. i trzeba siedzieć od 18 do 21:45. 
Chcę już weekend żeby się wreszcie położyć, pomyśleć w spokoju, oglądać film.. nudzić się. Chcę już po prostu spokoju i ciszy. Tyle dobrze, że następny tydzień może będzie chociaż troszeczkę lepszy. Mógłby.. 
Chcę wtorek.. Nie wiem kiedy napiszę coś jeszcze.. jak będzie net. HEJ.




Cześć momencie w moim życiu, którego nie jestem w stanie opisać nawet najbardziej słonymi łzami, którymi karmię codziennie złudzenia, że będzie dobrze. Witam cię w moich skromnych progach. Rozgość się. Zaraz przygotuję pościel, zgadując, że pozostaniesz na długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz