czwartek, 25 lipca 2013

Pozostaje jedynie czekać, choć to też beznadziejne wyjście.


Tak. Jestem. Nie napisałam wczoraj, bo nie miałam czasu.. no a potem to już nie miałam siły i chęci. Chociaż w sumie potem już nie miałam chęci na cokolwiek. Więc.. było wczoraj bardzo dobrze. Chętnie to powtórzę, w pewnym sensie chociaż.. heh. Policja spisała dane.. nie wiem o co chodziło w ogóle ale beka była jak zawsze. Cieplutko, kocham to. Zabawa w wodzie nie no czyli beka. Potem trochę gorzej.. W ogóle nie ogarniam pewnej rzeczy. No nie pojmuję tego. Nie wiem co robić. Znaczy wiem.. wiem, że nie mogę się poddać. Kurde z tego wszystkiego nie spałam do 3 w nocy.. gorączka czy coś, cholernie dziwne to było...i się teraz tak jakoś kijowo czuję. Dziś sprzątanie i chyba farbowanie. Jutro... ech... jutro nie wiem, szczerze nie wiem. W sobotę z Kinią. A w niedzielę Sączów. I tak sobie oo.. wakacje mijają. Idę coś robić, muszę jakoś o tym wszystkim nie myśleć. 


butterfly project






Nie chciała się zakochać.Miała niemiłe doświadczenia.Szukała pocieszenia,nic więcej.. chciała się pozbierać,bo mała już wszystkiego dosyć.I wtedy pojawił się On...małymi krokami odbudował jej serce. rozkochał ją w sobie. i odszedł.. wszystko zaczęło się od nowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz