sobota, 17 sierpnia 2013

Zabrakło odwagi, by przyznać się do uczuć.


Dawno nie pisałam. Zapomniałam, nie miałam czasu albo mnie głowa bolała. Tak czy siak spróbuję nadrobić. Ostatnie dni bardzo udane. Ciągle gdzieś z kimś. Prawie w ogóle mi się nie nudzi. Sukces normalnie. Ciągle na rgl.. Wczoraj trip życia z Kaśką i Kinią.. Totalny nie ogar z busami ale było zajebiście. Zakupy udane, sweterek, bluzka, koszula i bluza kupione..mmm. potem standardowo na rgl.. no a potem z buta do domu. Zmarzłam, nie czułam nóg..a teraz w sumie chyba przez to umieram. Ważne, że świeci słoneczko.. to mi wystarczy. Dziś znowu gdzieś, bo w domu bym chyba nie wytrzymała. I tak czuję, że spędzam za dużo czasu w domu, bo za dużo myślę.. Jest cholernie źle. Wiem pieprze strasznie.. Nic się nie układa. Nie mam pojęcia co się dzieje. A szkoda gadać no. Idę się ogarnąć, hej.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz