poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Nie pytaj ile godzin dziennie spędzam na myśleniu o nas.



Miałam nic już dziś nie pisać..ale naszła mnie taka dziwna ochota. Chociaż w sumie teraz już sama nie wiem o czym chce pisać. Nasuwa mi się tyle słów na myśl, że chyba pisałabym w nieskończoność. Dzisiejszy dzień jest nieco dziwny. Wstałam jak nigdy późno, bo o 12... Już nigdy tego nie zrobię, bo chyba przez to mam takie chujowy dzień.. a miałam nie przeklinać. Wszystko mnie dziś boli. Brzuch od wczoraj w sumie, szyja i nogi. Jest bez zmian. Może nawet gorzej (?) Cholernie źle. Chociaż dzień zaliczam do jak najbardziej udanych. Beka z typa, a raczej typów była. Wszystko ok.. tylko.. nie wiem jak to napisać. Po prostu mam tak, że śmieję się, uśmiecham.. ale to tylko na zewnątrz. W środku czuję coś zupełnie innego. Od środka rozpadam się powolutku na kawałeczki. Zastanawiam się kiedy to wszystko się znowu ułoży, bo było już na prawdę dobrze. Przykro mi ale mam dość bycia zabawką. Byłam nią w sumie przez 3 lata.. i mam tego serdecznie dość. Boże lecą mi łzy.. tak wiem użalam się nad sobą. Już mam na wszystko wyjebane. To wszystko jest jakieś chore. Nawet nie mam siły żeby to jakoś ogarnąć.. nie teraz. Jutro też coś z nimi i tak bym chciała już zawsze. Idę zobaczyć czy te gwiazdy serio spadają. Hej. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz