sobota, 1 lutego 2014

Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha.


Siedzę i sama nie wiem od czego zacząć.. co napisać. Pustka w głowie. Mamy koniec ferii i już luty. Z jednej strony cieszę się, że ten czas tak szybko leci, bo tęskni mi się za ciepłem już.. ale z drugiej strony ferie zleciały mi tak cholernie szybko, że mam ochotę się właśnie rozpłakać. W poniedziałek znowu szkoła, znowu będzie trzeba wstawać o 6 rano, będzie trzeba się szybciutko ogarnąć, będzie trzeba jechać na będzin i tak dzień w dzień. Nie chcę, nawet wolę o tym nie myśleć. Na samą myśl coś mi się robi, nie chcę widzieć ani nauczycieli ani ludzi.. ani nie chcę lekcji, nic nie chcę. Chcę mieć tylko święty spokój. Hmm.. ogólnie ferie minęły tak sobie, nudnie.. no ale też były te fajne dni, gdy nie siedziałam w domu albo gdy Kinia wbiła. W środę kino z K i K, najlepiej, dwie debilki piszczące haha idiotki ale najlepiej. Tak właśnie w czwartek trochę kombinowałyśmy z Kinią i wyszło nawet fajnie, my fryzjerki tak trochę. Ważne, że jakaś zmiana jest, a właśnie tego chciałam. Wczorajszy dzień najlepszy. Pomimo małych potknięć w tym wszystkim dajemy radę. Liczę na to, że teraz będzie już tylko lepiej. Przeżyjemy te 5 miesięcy razem a potem będą wakacje, mam nadzieję, że te jedne z najlepszych, bo razem. Ehh.. zakochany człowiek, to zupełnie inny człowiek..hihi. Idę jeść mandarynki, pić herbatę i poczytać. Hej.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz