czwartek, 22 maja 2014

Ale ja nie mogę latać nisko uwierz mi uwierz mi chcę być blisko.


Ale mi się wkręciła ta nutka przez dzisiejszy dzień. Dawno nie pisałam ale nie miałam czasu. I z czystym sumieniem stwierdzę, że to przez naukę albo przez to, że późno wracam do domu i praktycznie nie wchodzę na laptopa. Zaniedbuję moje wszystko stronki, przykre. Więc nadrabiam. Ostatnie dni na duży plus ale też minus. Jest coraz lepiej, coraz cieplej, no i coraz bardziej chcę mieć wyjebane na szkołę, a nie mogę. W dodatku choroba, antybiotyk i ból generalnie wszystkiego, najgorzej. Jakoś będę musiała przeżyć do soboty, czyli do wyjazdu na komunię. Liczę na to, że jutro już poprawię oceny albo chociaż to będzie jeden z kroków do poprawy, oby. W sumie powinnam już spać.. a siedzę i piszę notkę. Ehhh nie wstanę jutro. Jakoś to będzie. Co z tego że mam na 8.. w dodatku siedem lekcji. Umrę. Ważne, że jestem szczęśliwa i nikt ani nic tego szczęścia nie popsuje.. Oczywiście trzeba mieć wyjebane też na pewne kwestie. Tak będzie najlepiej. Dobra jeszcze odwieszę librusa i się kładę. Dobranoc





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz