sobota, 3 maja 2014

Przekraczając wszelkie normy, nie stosując ograniczeń.


No w chuj pozytywna piosenka na poprawę humoru. Nie no bk tak trochę. Kolejny dzień majówki, taki nudny, że leżałam z godzinę na ziemi, bo nie miałam co ze sobą zrobić. Muszę przyznać, że takie leżenie i słuchanie muzyki uspokaja, oczywiście wtedy kiedy myśli nie męczą. Da się jakoś przeżyć. Pogoda się zepsuła ale ja.. jak to ja mam w to wbite, a nawet śmiechłam, że się niektórym pogoda nie udała, dobrze wam tak ścierwa!.. Bądźmy realistami no, życzę wszystkim jak najgorzej. Mógłby nawet teraz na te choćby dwa dni spaść śnieg żebym mogła się pośmiać z ludzi. To by było coś. Pałam taką nienawiścią do ludzi i świata, że najchętniej biegałabym z pistoletem i strzelała wszystkim w plecy, chociażby dlatego, że żyją i chodzą po tym świecie. Nie lubię być prowokowana, no ale cóż, ze szmaty człowieka nie zrobisz. Przemilczę to wszystko ze stoickim spokojem. Niech to będzie taki dobry wstęp do nadchodzących zmian. A co! Postanowiłam, że jutro zacznę ogarniać polski, rozpiszę sobie notatki, gdyż iż zbliża się ostatni test, a chcę zdać z polskiego. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chodzę wiecznie głodna, zrobiłam wczoraj takie pyszne ciasto omnoomomom. Nudzi mi się, cholernie mi się nudzi. Więc postanawiam coś zjeść.. standard. Za niedługo się w nic nie zmieszczę, o nie, nie chcę być tłustą świnią. Jedyny plus, że od ponad dwóch tygodni regularnie ćwiczę. Czekam na efekty, co nie zmienia oczywiście faktu, że nie przestanę wpieprzać jak pojebana. Jebać.. Nom, jakoś to będzie, musi być.




pozdrowionka od parówki, hehehehej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz