wtorek, 21 października 2014

My heart is beating in a different way..


Spanie po szkole to jednak błąd, duży błąd. Czuję się jak bym miała zaraz umrzeć ze zmęczenia, najchętniej poszłabym już do łóżeczka, wtuliła się w kołdrę i poszła smacznie spać. Marzenie. 
Siedzę ledwo, oczy mi się zamykają, wsłuchuję się w piosenki z coexist właśnie, które tak cholernie przypominają mi wakacje 2013, że to jest aż straszne i smutne. Zero ochoty na naukę, a tu matematyka i hiszpański czekają, czyli kolejne znienawidzone przedmioty. Ogarnęłam się wczoraj, to może i dziś dam radę. Chociaż nie będę  porównywała dzisiejszego dnia do wczorajszego. 
Czuję się, tak jak by całe życie ze mnie uleciało, wszystkie chęci, pozytywne myślenie etc. Niedobrze. 
Jedyne co chcę to przeżyć ten tydzień i tą cholerną sobotę. Trzeba to jakoś przetrwać, spiąć dupę i powiedzieć: dam radę.. Choćby nie wiadomo jak było ciężko. Tak wiem.. łatwo mówić. 
Mogę mówić, pisać co chcę.. a i tak w ostateczności pewnie zrobię inaczej. Dobrze, że ten czas tak szybko leci. Chcę już święta, chcę już odpocząć od tego wszystkiego. Za dużo obowiązków, ciężko jest się w tym połapać, niestety. 
Dalej jestem zdania, że ludzie zadziwiają i jednocześnie załamują mnie z dnia na dzień coraz bardziej. Pozory mylą, prawdę mówiąc i tak prędzej czy później ktoś ci obrobi dupę. Smutne, lecz wkurwiające bardziej. 
No cóż, nic nie zrobię. Czas się wziąć za lekcje. 


2013


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz