sobota, 18 października 2014

To dziwne, że mózg potrafi widzieć rzeczy, których serce nie potrafi zaakceptować.


Sobota, trzeba zaraz iść do łóżka. Jak ten czas szybko leci. Już weekend, pojutrze znowu szkoła. I tak sobie mijają dni, beznadziejne. Przeżyłam w szkole, o dziwo. Było ciężko nie powiem. Ten tydzień będzie jeszcze gorszy i to mnie chyba najbardziej boli. Miałam dziś cokolwiek ogarnąć, iść na szyb, ale lenistwo i złe samopoczucie wygrało. Rano budziłam się co pół godziny, chciałam wstać ale nie mogłam, zupełnie jak by łóżko mnie do siebie przyciągało, zero siły. Generalnie żeby tego było mało zaczęło mnie boleć oko.. tak czy siak chyba opanowałam sytuację. Humor generalnie dziś sięga dna, od wczoraj tak jakoś jest. Sama nie umiem wytłumaczyć tego czemu tak jest. Nie potrafię tego nazwać. Takie jakieś przygnębienie. 
Myśl, że mam tyle do nadrobienia w szkole powoli mnie dobija. Fakt, że dostałam ostatnio 3 z polskiego tak mnie zaślepił, że nawet nie wiem kiedy wpadło mi tyle jedyneczek, oj. Zaczyna się zbieranie, najgorzej. 
Mimo wszystko muszę to ogarnąć, obiecałam. Nie wiem jak, ale to zrobię. 
W sumie dziś na mojej twarzy uśmiech wywołał fakt, że w pączku zamiast marmolady miałam bitą śmietanę.. Taka mała, banalna rzecz, a tak cieszy. No fajnie, najpierw masa potem rzeźba... a może jednak masa. 
Trzeba iść do łóżka, poleżeć, pomyśleć. Mam nadzieję, że szybko usnę, bo mam już dość zadawania sobie pytania: co by było gdyby? Ehhheeh. Jutro będzie ciężki dzień, a potem będzie jeszcze gorzej. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz