niedziela, 31 maja 2015

It's going down for real.


Ostatni dzień maja, wypadałoby coś napisać. Szczerze mówiąc ostatnio strasznie mi się nie chce tutaj dodawać wpisów. Tak na dobrą sprawę nic mi się nie chcę więc no. Maj zleciał sobie szybko i bardzo się z tego powodu cieszę. Trochę się działo, na pewno nie był to jeden z nudnych miesięcy. W sumie to ten miesiąc jest na plus, niech już będzie. Żeby nie było, że ja tak każdy miesiąc hejtuje. Tak mało czasu zostało na ogarnięcie szkoły, a ja dalej męczę się z matematyką i polskim. Dziwne, ale ostatnio strasznie znienawidziłam matematykę, nawet bardziej niż ten nieszczęsny polski. Chociaż w sumie jak tak pomyśle.. to ja nigdy nie przepadałam za matą. Generalnie jak ogarnę jakoś ten tydzień w szkole to będę z siebie cholernie dumna. Zobaczymy jak to będzie. Tak czy siak strasznie mnie to przeraża. Nie umiem się zmobilizować żeby wziąć te cholerne notatki na polski i się pouczyć. Jakoś strasznie zniechęca mnie ilość kartek. Nie minie mnie to niestety. Może powoli jakoś to ogarnę, mam czas do środy. Robi się cieplutko, dobrze, dobrze, nawet idealnie. Co tu dużo mówić, niech będzie już końcówka czerwca.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz