Powrót do starych klimatów. Jakoś tak ze zmianą pogody przychodzą stare piosenki, no nie wiem, dziwne. Już końcóweczka listopada, przyszła zima z czego strasznie się nie cieszę.. wręcz jestem wściekła. Ja akurat należę do tych ludzi, którzy zimy nienawidzą, a kochają lato, ciepło i słońce. Tak więc byle do maja, czerwca itd. Chociaż w sumie powtórzę się, że czekam trochę na święta i sylwestra, lubię ten klimat. Mam taką cichą nadzieję, że będą lepsze niż rok temu. Znaczy jestem pewna, że na pewno będą lepsze.. ale konkretnie dużo lepsze. Ostatnio w ogóle tak sobie siedziałam i oglądałam jakieś stare zdjęcia ze szkoły i w sumie tak narzekałam jak chyba mało kto, zarzekałam się, że nigdy w życiu nie wrócę tam, że nie będę tęsknić.. a jednak z ręką na sercu przyznaję, że z miłą chęcią pochodziłabym sobie jeszcze. Chociaż tydzień. Narzekałam, że to wszystko było takie monotonne, ale przynajmniej coś robiłam, wychodziłam z domu, miałam obowiązki, miałam w ogóle jakiś kontakt z ludźmi, miałam znajomych (nawet bliższych xD) Zabawne jak człowiek może zdziczeć siedząc ciągle w domu.. albo raczej tragiczne. Nie no żeby nie było, wychodzę z domu i zazwyczaj wtedy spędzam czas cudownie (if you know what I mean) w końcu mam kochającą osobę. Ale do szkoły i tak bym sobie pochodziła. Kiedyś będzie trzeba odwiedzić te stare mury, które przez te 3 lata nasłuchały się niezliczoną liczbę przekleństw, wyrzutów i nienawiści związanej z tym jak bardzo nienawidziłam tego miejsca. Kurde już w pół do 3.. ta bezsenność jest denerwująca.. tak bardzo lubię spać, a tak bardzo nie mogę, bez sensu. Marzę o tym żeby zasnąć chociaż o 24. Oby się to kiedyś spełniło. Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz