czwartek, 8 grudnia 2011

nie wszystko ma swoją cenę, ale wszystko ma swoją wartość .

Tu znowu ja. Już prawie weekend, wreszcie. Choć dużo mi ten weekend nie da, bo w sobotę spowiedź, a w niedzielę bierzmowanie. Potem znowu męczący tydzień i urodziny u Kingi.  
Dziś , a właściwie wczoraj dostałam Jedynkę z historii, dziwne uczucie, bo zaczęłam się śmiać. Pierwsza 1 , teraz już tylko z górki. Nie no mam nadzieję, że nie choć i tak nie będę miała paska. Cóż opuściłam się w nauce, nie będę tego ukrywałam. Widocznie mam lepsze rzeczy do roboty. 
Dzisiejszy dzień minął w miarę spokojnie (prócz 2 z polskiego). Na jutro fizyka (II zasada dynamiki Newtona i coś jeszcze) i biologia (witaminy i ogólnie porażka) I tak się nie nauczę, ważne żeby choć 3 było.
Piję sobie kakałko i wcinam czekoladki Lindor, ale i tak nie przytyję , kurcze ja się pytam dlaczego? Chcę przytyć! dupa, dupa. mogę sobie gadać i gadać, ale nic na to nie poradzę. Idę zaraz, bo może zrobię coś na gazetkę klasową , bo jak na razie tylko nasza klasa ma jeszcze jakąś jesienną. 
Żegnam!





Tonę w morzu złych myśli i jedyne co z tego mam to psychiczne blizny !




lubie to...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz