piątek, 17 lutego 2012

exchange...

No to wymiana dobiegła końca. Nie napisałam nic w czwartek, bo po szkole dyskoteka. Ogólnie czwartek był bardzo dziwnym dniem. Podobało mi się w szkole w Nowej Wsi. Wszystko poszło dobrze, nasza legenda i przedstawienie oczywiście boskie :) Potem szybko do domu i na dyskotekę. Początek był fajny, potańczyłam trochę z ludźmi z wymiany. Ale potem zamulałam, albo nawet więcej niż zamulałam.. porażka. Dzisiejszy dzień w sumie był bardzo fajny. Holendrzy wyjechali wcześniej, szkoda, wielka szkoda. Potem zajęcia sportowe i jakaś dziwna gra, ale fajnie się grało :) Niestety potem trzeba było się z wszystkimi pożegnać... nie lubię pożegnań :c I jakoś smutno się zrobiło. Teraz trzeba utrzymywać kontakt z tymi ludźmi. 
Mam wrażenie, że z dnia na dzień mój humor coraz bardziej sięga dna, jest coraz ciężej się z tym wszystkim pogodzić. Znowu nic nie rozumiem. Niektórzy ludzie mnie denerwują.. i ich nie rozumiem. Nie wiem na co mam czekać... po prostu nie mam pojęcia, co może przynieść kolejny dzień.. 

banany, ale zdjęcie z Kwintalem zawsze spoko :)

Z Leopoldem :)

 
Milord w środku :D






Teraz trzeba nadrobić lekcje..uhu. 

1 komentarz:

  1. Bedzie dobrze... Trzeba żyć nadzieją że będzie lepsze jutro i dobrze się na nie nastaić

    OdpowiedzUsuń