wtorek, 14 lutego 2012

W życiu tak mało mamy chwil by się zatrzymać i pomyśleć, bo presja każe ciągle coś zdobywać.

Dziś walentynki.. dzień jak co dzień. Kolejny dzień wymiany i te kochane projekty. Legenda o Nikiszowcu zajebista! Nie ogarniam angielskiego, ale spoko.. Jutro Kraków, znowu zmarznę.. ale oj tam, ważne żeby było fajnie :) Nic mi się nie chce.. w sumie najbardziej boję się czwartku z kilku powodów.. no na przykład, bo jest ten wyjazd do Nowej Wsi i jest przedstawianie tych projektów. No i w ogóle boje się czwartku, no!
Potem piątek czyli jakieś zajęcia sportowe.. a weekend spędzę na nadrabianiu, ale jak się chce brać udział w wymianie to potem tak jest.Nie mam z dziś zdjęć, bo zapomniałam aparatu, ale obiecam, że z jutra będzie i to dużo!  Humor jako taki.. nijaki. 
Pewnie, że mam do Ciebie żal. Chciałabym o tym zapomnieć, całkowicie wymazać z pamięci, tak jakby się nigdy nie wydarzyło, jakby w ogóle nie było tego rozdziału. Lecz stało się i tego nie cofniemy. Czy żałuję.. tak i nie..z resztą nie wiem sama. Było minęło i czegoś mnie to nauczyło. Ale proszę zacznijmy od nowa!!!






jaram się lizakiem, bo walentynki. 

1 komentarz: