niedziela, 23 września 2012

Ufam. Być może to wada


Niedziela jak zawsze najgorsza. Narzekam, że dużo zadane..a i tak połowy z tego nie robię. Cholera, jestem tak wkurzona. Na biologię nic nie umiem, bo jak już chce wydrukować te głupie kartki to mi musi braknąć tuszu. Miałam się uczyć dat na historię..siedziałam nad nimi godzinę, a umiem tylko 12 na 33. Jakoś nie umiem się skupić.. grr. Ten tydzień jest najgorszy..potem sprawdzian z wosu, sesja z + z maty, nieregularne na niemiecki, kartkówka z chemii.. żeby mi się kurde chciało tak jak nie chce. Już mam dość szkoły! Szczerze? pierwszy raz w tym roku szkolnym. Chęci na naukę odeszły tak szybko jak przyszły..szkoda. Mam nadzieję, że to tylko pechowy dzień..i że tylko jeden. Humor się już popsuł na dobre.. mętliku w głowie ciąg dalszy. Kiepsko trochę..smutno..i w ogóle. 


Tak mocno trzymał mnie za ręke jakbym miała zaraz uciec. Tak intensywnie się we mnie wpatrywał, jakby widział mnie pierwszy raz. Tak profesjonalnie udawał, że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz