sobota, 6 października 2012

To kwestia szczerości, a nie ludzkiej zachłanności.


Sobota. Nudna i monotonna. Miałam się uczyć, zrobić lekcje, poczytać lekturę. Z tych wszystkich rzeczy przeczytałam tylko dwa rozdziały lektury i stwierdzam, że jest dziwna i nudna. Chyba sobie daruję i przeczytam streszczenie na ostatnią chwilę. Tak samo z nauką. Bolą mnie..biodra? nie wiem boli mnie tak w boku.. w jednym i w drugim..i ledwo z łóżka dziś przez to wstałam. To chyba przez dyskoteke. Jutro muszę wstać wcześniej, żeby zrobić cokolwiek z zadań, bo potem na lotnisko po siostrę. Nic mi się nie chce.. nic..totalnie nic. Przydałaby się teraz  tygodniowa przerwa, żeby sobie pospać..odpocząć od nauki, ludzi i tego całego chaosu. To dopiero pierwszy miesiąc szkoły.. spokojnie. jeszcze trochę.. Wydaje mi się, że jest troszkę lepiej. Szkoda tylko, że wspomnienia nadal nie dają za wygraną. Trzeba się z nimi jakoś męczyć. 


'There's no love
Everybody's crying
There's no truth
Everyone's misguided'

***

Żadne z nas nie wymaże z pamięci tego co było. To wszystko nigdy tak po prostu się nie skończy, bo dla siebie już zawsze w jakiś sposób będziemy wspomnieniem, może nie jednym z najlepszych, ale na pewno ważniejszym od pozostałych...

2 komentarze: