wtorek, 25 grudnia 2012

To tylko moja rzeczywistość, której nigdy nie zrozumiesz.


Jeszcze jutro i koniec świąt. Jakoś nie czuję, że one w ogóle są.. całe święta jak dla mnie cały czas kręcą się wokół jedzenia, co chwila coś jem. Przytyłam, ale co z tego.. jak się zacznie szkoła i stres to zaraz szybko schudnę, jak zawsze z resztą. Nie rozumiem.. i jakoś nie jest mi z tym specjalnie dobrze. Dobra co się stało to się nie odstanie i liczyłam się z tym. Chciałam się zachować jak normalny człowiek, skoro nie mogę oczekiwać czegoś więcej, bo wiem że marne szanse na to były, to oczekuję koleżeństwa?.. Czegokolwiek. W końcu nie po to się tak starałam, żeby wszystko powróciło do punktu wyjścia.. No cóż tak to już bywa z niektórymi osobami i własnie tego nie rozumiem jak można być tak podłym dla osób, dla których się coś znaczy.. Powoli godzę się z faktem, że to wszystko się już skończyło. To co było nie wróci.. i nic już nie będzie...skończyło się..a to co miało być już było, chociaż mogło być dużo lepiej. Serce nie sługa. Trzeba żyć.. iść dalej i dalej. Mam nadzieję, że już za niedługo będę mogła powiedzieć, że nienawidzę. Czekam na ten dzień. amen.

piękne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz