wtorek, 24 września 2013

Był, a tego się nie zapomina.


No to mamy już wtorek albo raczej dopiero nie wiem. Dni mi się zaczynają dłużyć, jeszcze jak jestem w szkole to już w ogóle. Wstaję rano, zapieprzam na przystanek.. potem szkoła i modlę się o to żeby była już ostatnia lekcja i żeby wrócić do domu jak najszybciej. Dziś się wreszcie przespałam godzinkę.. dobra i tak będę jutro zdychać jak zawsze. W szkole robi się już źle.. coraz więcej zadają, coraz więcej wymagają.. już nie umiem wytrzymać.. już mam wyjebane. Chcę tylko czwarteczek z Kunią. W sumie to najchętniej położyłabym się teraz do łóżeczka, wtuliła się w kołdrę, kocyk i co tam jeszcze jest i zasnęła sobie tak o po prostu. Chyba nie ogarniam ludzi.. wpakowałam się w kolejne bagno brzydko mówiąc.. ale no typowo jak na mnie. Nowa szkoła, nowi ludzi no i oczywiście nie mogło być inaczej. Ja już chyba mam takie szczęście. Przeżyję i dam radę.. bo.. nie no nie wiem, gdyż iż jest bardzo dziwnie. Chcę tylko jakoś ogarnąć jutro, a pewnie będzie ciężko, bo siedzieć 7 godzin na 9.. i mieć dwie ostatnie lekcje hiszpańskiego to aż miło... gr. Zimno jest strasznie i pogoda jest okropna.. chcę ciepło. taa.. a dobra idę ogarnąć coś i się spakować i zjeść coś oo.. hej. 



Bezwarunkowe uzależnienie swojego samopoczucia od obecności tej drugiej osoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz