wtorek, 10 września 2013

Słowo może zabić, słowo może dać życie, ale najgorsze w tym wszystkim jest milczenie.


Tak, chyba zacznę pisać codziennie albo chociaż co dwa dni. Chyba, że będę miała dużo zadane to wtedy chyba sobie daruje jakieś pisanie. Dobra prawda jest taka, że mam już coraz więcej zadane ale mam zwyczajnie wyjebane brzydko mówiąc. Zacięłam się, cholera. Idę zrobić sobie gorący prysznic. Ok, jestem. Mam kolację, gorącą herbatkę i takiego dobrego pączusia, a więc mogę kontynuować. W szkole robi się chyba już źle. Nie wiem jak to nazwać, zaczynają się obowiązki i nauka, dużo zadań. Wszystko mnie męczy, siedzę na lekcjach, bo muszę i tak jestem na nich tylko fizycznie, myślami odlatuję gdzieś strasznie daleko. Wiem, że jest to bardzo złe.. chyba sobie przestanę radzić. Nie ogarniam angielskiego i polskiego.. niczego nie ogarniam. Mam dość wstawania wcześnie rano, mam dość jechania tymi trzema busami.. mam dość wszystkiego. Chciałam dziś jak zawsze się przespać po szkole.. położyłam się ale nie mogłam zasnąć, za dużo myśli. Wszystko się sypie.. źle, bardzo źle, beznadziejnie. Sumienie mnie dręczy, nienawidzę siebie za to co zrobiłam ale było minęło. Jestem strasznie zła na ludzi i nie wiem czemu. Nie chcę no nie chcę.. nie mam pojęcia co się dzieje. Chuj, dziś będzie pesymistyczny wpis... taki humor, przepraszam. Mam ochotę się rozpłakać ale nie umiem. Dzieje się coś dziwnego. Muszę się spakować, wypić jeszcze jedną herbatę, wziąć tabletki i pójść spać.. tylko nie myśleć, bo chcę się wyspać. Hej. 



Wmawiasz sobie dzień w dzień, że niedługo minie, że z czasem ból umilknie, Ty ochłoniesz, i będzie jak kiedyś. Ale nie oszukuj się, nigdy tak nie będzie, pustka pozostaje w człowieku na zawsze, bez względu ile mieszkało w tym sercu szczęście, teraz zakrywa je cierpienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz