piątek, 22 listopada 2013

Tyle twoich słów w głowie ciągle mam.




No i mamy znowu piątek. Tyle się zmieniło, tyle się działo.. Nawet nie wiem od czego zacząć. Szkoła, szkoła ciągle szkoła. Oceny dalej takie sobie, boję się cholernie zebrania. Mam jeszcze czas do czwartku, a potem żegnam się z życiem. Generalnie wczorajszy dzień bardzo udany, na muzach bardzo fajnie, bardzo mi się podobało, dobry przypał nie jest zły. Jak zawsze z najlepszymi. Wiem, że pewnie nie raz zostanę opierdol przez późne wracanie do domu, chociaż w sumie po zebraniu mi się skończy. W sumie tak siedzę dziś, bo byłam na bilansie i tak.. jestem ślepa, tak muszę iść do okulisty, tak chyba będą okulary, tak nie chcę. Nudny dzień, bawiłam się w kuchareczkę, dobrze rzeczy zrobiłam. Jutro z Kinią wreszcie, no a może potem się coś jednak ogarnie, chociaż nie wiem dziwnie się czuję, chyba mnie przewiało wczoraj, oj. Zastanawiam się czemu tak jest.. że ciągle mi coś nie pasuje.. Nawet jak jest ta pieprzona iluzja szczęścia. Nie wiem czego chcę, a czego nie chcę. Czego mi brakuje.. nie wiem, nie potrafię się określić. Cholera.. Wojda ogarnij! Chcę tylko teraz półmetek. Yo. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz