poniedziałek, 20 stycznia 2014

I bywa, że czasem ten syf zmienia się w bajkę.




Tak własnie, mamy już ferie. Jak pięknie jest wstać sobie w poniedziałek ok. godziny 12 bez żadnych wyrzutów sumienia. Jestem już hot siedemnastką ale no jakoś jeszcze tego nie czuję. Dziwnie mi tak, nie chcę być stara. Zaczynam już pieprzyć bez sensu, hmm ale to chyba dlatego, że jest już późno i chce mi się troszkę spać. Więc urodziny spędziłam oczywiście z Kinią. Było miło i bardzo śmiesznie i szampańsko i śpiąco. Przepraszam Cię Kinia, że zabrałam Ci całą kołdrę w nocy, ja już taka jestem. Generalnie uważam te urodzinki za jak najbardziej udane, bo spędziłam je z ważną dla mnie osobą i dziękuję za zegarek, będę w nim śmigać do szkoły! Jeszcze rok i pełnoletność haha tak bardzo będę mogła wszystko. Nie no nie cieszę się wcale, chciałabym czasem cofnąć się do dzieciństwa o tak! Muszę w końcu jechać do tego optyka ogarnąć te okulary, bo już coraz gorzej widzę, to źle bardzo źle. Dzisiejszy dzień jak na razie najlepszy :) miło dość, a ja lubię jak jest miło. Gdyby nie jedna mała rzecz to wiem, że by było już tak w pełni cudownie. Muszę to w końcu ogarnąć, nie wiem kiedy i jak ale muszę. W sumie są ferie, 2 tygodnie wolnego.. może jakieś zmiany? Nie no wątpię, chociaż chciałam coś zrobić z włosami, ehh ale szkoda mi jest je niszczyć. Czekam na premierę paranormal żeby pojechać z Kinią, jak co roku, jeśli się nie mylę oczywiście. Jestem dziś pozytywnie nastawiona do świata, a to wszystko dzięki jednej osobie. Chcę żeby było już tak zawsze. Skoro już jest wolne to muszę się zmobilizować i zacząć ćwiczyć, a i przeczytać w końcu lekturę. Posłucham sobie jeszcze soundtracku z sali samobójców, nie wiem sama czemu tego słucham ale męczę to od dwóch dni i nie potrafię przestać, wiem dziwna jestem. Wypiję herbatkę i spać, bo nie wiem co czeka mnie jutro. Dobranoc. 





lowki, kiski. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz