niedziela, 12 stycznia 2014

Zaczaruj mnie ostatni raz.


Ehh.. Ja się chyba nigdy nie zmuszę do pisania częściej. W sumie to tylko i wyłącznie wina tego, że już wchodzę na tego bloga, chcę napisać tego cholernego posta ale nie potrafię.. patrzę się w to białe puste pole i mam pustkę w głowie. Totalny brak weny. Teraz to już się zmuszam do napisania czegokolwiek. Ostatni tydzień niby męczący, a jednak nie było tak źle jak myślałam. W szkole jakoś się ogarnęło wszystko. Szczerze, byłam pewna, że oceny będą gorsze.. ale uwaga, są jak dla mnie dobre.. hihi git. W drugim półroczu już się postaram i to tak na maxa, żeby średnia na koniec zadowoliła mnie i rodziców. Ostatnio znowu odwiedzałyśmy z Kinią rogol, jak kiedyś, jak w wakacje.. Jednak stwierdzam, że jest za zimno na takie siedzenie... a piątku..ehh niestety ale wolę nie pamiętać. 


Tak właśnie.. Hm, a tak już zupełnie ogólnie to stwierdziłam, ze chyba wreszcie się zdecydowałam. Dziwne ale to wszystko przez ten piątek. Z jednej strony dobrze, z drugiej zaś sama nie wiem. Może w końcu to wszystko się ułoży i będę mogła powiedzieć, że jestem już w pełni szczęśliwa. Liczę na to. A teraz mykam do łóżka.. nie no potem. Hej. 

***

Teoretycznie nie chcę związków, miłości, zobowiązań, Ciebie, ale kiedy sobie pomyślę jak miło byłoby mi w Twoich ramionach, czy jak cudowne były Twoje pocałunki - kłócę się sama ze sobą, bo z jednej strony są te ważniejsze priorytety, z drugiej niewyobrażalne pragnienie w stosunku do Twojej osoby.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz