niedziela, 11 maja 2014

Chciałabym uciec od samej siebie.

Wiecie czego najbardziej nienawidzę? Tej pierdolonej ciszy.. tych dni kiedy nie wiesz co ze sobą zrobić, czekasz na cokolwiek, na jedną wiadomość.. choćby jedną. Nie możesz nic w tym kierunku zrobić, bo albo nie wypada.. albo się po prosty najzwyczajniej w świecie nie da. Piszę to pod wpływem jakiś dziwnych emocji, nie wiem sama jak je nazwać. Mam nadzieję, że mimo tego wszystko wróci do normy. Jak wszystko jest dobrze i się układa to się jakoś o tym nie myśli, o tym, że można coś stracić, że może być tylko takie pstryk palcami i wszystko dobiega końca.. rozdział zamknięty, trzeba zacząć kolejny. Nie chcę zamykać tak pięknego rozdziału, który wniósł do mojego życia tyle zmian i wspaniałych chwil. Idzie się przywiązać i nic na to nie poradzę. Chcę tylko żeby wspomnienia były tymi radosnymi, a nie tymi sprawiającymi ogromny ból w klatce piersiowej.. nie chcę tego kolejny raz. Jutro szkoła.. może nie będę tak myśleć.. może coś się zmieni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz