sobota, 10 maja 2014

Mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.



Weekendy są spoko pod tym względem, że mogę się tak porządnie wyspać.. tak jak np. dziś..hihi spanie do 12.. ale nudzi mi się cholernie, myślę o lekcjach ale nie chce mi się ich ogarniać, chociaż napisałabym wreszcie notatki na test z polskiego, może potem no. Ostatnie dni.. na plus? Chyba tak. W czwartek jakoś tak wyszło, że nie dotarłam do szkoły, tak strasznie mi i Kini się nie chciało i tak jakoś wyszło, że spędziłyśmy całkiem miły dzień. Wczoraj w szkole całkiem dobrze, brak złych ocen, chemię jakoś napisałam, czad. Po szkole dobrze z dziewczynami, najlepiej. Przypału nie było. Potem się trochę źle podziało, no ale hah typowo. Nie będę się chyba tym przejmować. Jak w jednym się układa to w drugim się psuje. No cóż, tak już chyba jest. Pogoda fajna, ciepło, słońce świeci, może być. Jeszcze żeby mi się chciało gdzieś ruszyć dupę, no nie no czasem mi się tylko chce. Mam nadzieję, że do wakacji się to zmieni, oby. Ten tydzień będzie i ciężki i szalony coś tak czuję, oby było też trochę zmian. Wtorek wolny, coś się ogarnie, oby. Tak się nie klei to wszystko co piszę, bo sama nie wiem o czym pisać. Nic mi się nie chce no, wszystko mnie drażni. Muszę się iść ogarnąć, bo źle wyglądam, a idę się potem spotkać z Paulą. Spoko, jakoś to musi być. Pozytywny tok myślenia trzeba włączyć, choć tak trochę ciężko. Oby wszystko wróciło do normy. 





pis joł


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz