niedziela, 27 lipca 2014

Pogubiliśmy gdzieś kod, potem pomyliliśmy peron.



Ta piosenka chyba nigdy w życiu mi się nie znudzi. Mogłabym jej słuchać cały czas. Nie wiem co się dzieje, że dodaję posty tak często.. może z nudów, a może muszę coś z siebie wyrzucić. Czasem to jest lepsze niż rozmowa z kimś.. z resztą z kim.. hah. Nie ma co się oszukiwać, nie ma z kim pogadać. Ciągle jest coś nie tak. Brakuje mi osoby, która jest dla mnie ale tak zawsze, kiedy tylko będę chciała.. Której będę mogła powiedzieć wszystko i nie będę się musiała martwić, że powiedziałam coś nie tak. Szczerze? Czuję się w chuj samotna.. Owszem jestem bardzo.. BARDZO trudną osobą i powtarza mi to w sumie prawie każda osoba, która mnie choć trochę lepiej pozna. Jestem dziwna, wredna, fałszywa,  czasem zamknięta w sobie, a czasem mówię nawet za dużo, olewam ludzi.. ale mam też swoje uczucia i chyba nie potrafię już czasem po prostu udawać kogoś kim nie jestem.. a kogo muszę udawać żeby wszystkim pasowało. Koniec z tym.. tak już nie będzie. Nie da się tak dłużej żyć, definitywnie. Jak tak sobie pomyślę.. to rok temu w wakacje było dużo lepiej, pomijając jeden fakt. Ale wychodziłam dużo częściej z domu, miałam co robić itd. No było zwykle ciekawiej i no kurwa lepiej. Mam za dużo rozkmin ostatnio. Chciałabym coś zrobić.. ale potem i tak rezygnuję, bo boję się takich drastycznych zmian. Beznadzieja. Ciągle mi czegoś brakuje, ciągle jest nie po mojej myśli. A znowu z drugiej strony jak sobie pomyślę o szkole i o tych wszystkich chujowych ludziach, których będę musiała oglądać przez następne miesiące to mam ochotę się zrzygać na laptop, dosłownie. Nie wiem jak to będzie, nie chcę wiedzieć. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz