wtorek, 19 sierpnia 2014

Uśmiecham się do ludzi, którzy nadal we mnie wierzą.


Miałam napisać tą notkę rano ale nie umiałam w ogóle napisać żadnego sensownego zdania, oczywiście co nie zmienia faktu, że teraz umiem. Ostatnie dni uważam za udane. Wczoraj było cudownie. Nie chce mi się opisywać wszystkiego, po prostu uśmiałam się i no, uwielbiam takie dni. Chciałabym więcej takich, ale wiem, że to i tak już końcówka wakacji, więc nie mam za bardzo na co liczyć. Dziś też okej dzień bo z nim. Na resztę dni nie ma planów, no może prócz niedzieli o ile to wypali. Jak wypali to się położę na chodniku jak wczoraj. Coraz bardziej mi chodzi po głowie szkoła, mam już z nią koszmary. Na samą myśl ściska mnie w gardle i mam ochotę się popłakać. Powinnam jeszcze myśleć o wakacjach, bo mimo wszystko jeszcze ich troszkę zostało. Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam ani książek, ani zeszytów. No cóż, jak widać ja mam jeszcze czas. Generalnie jest wszystko okej, znaczy w jednym jest wręcz wspaniale, a znowu w tych drugich, innych, bardziej osobistych sprawach jest gorzej. Powoli mnie to wykańcza.. ale co zrobisz, no nic nie zrobisz, jeszcze nie. Obiecuję sobie, że za rok już tak nie będzie. Przyzwyczaiłam się już do tego, że nie może być idealnie. A szkoda, wielka szkoda. Dobrze, że mam te najważniejsze osoby przy sobie.. i tak już ma zostać na zawsze. Trzeba iść do łóżka zaraz, bo jutro nowy dzień, zobaczymy co on przyniesie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz