wtorek, 2 września 2014

Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej.


No i mamy już wrzesień. A pamiętam jak pisałam niedawno, że już sierpień. Jak to szybko zleciało, nawet nie wiem kiedy. Mam nadzieję, że ten wrzesień zleci szybko, bardzo szybko. Niestety patrząc na to jak dzisiejszy dzień mi się dłużył nie mam zbyt wiele nadziei. Zaczęło się już na dobre. Wszystko powróciło. Czuję się tak jak by wcale nie było wakacji, albo jak by to była tylko taka dłuższa przerwa typu ferie. Czas na drugą klasę, na dużo więcej obowiązków, na jeszcze większy rozpierdol. Szczerze, to dopiero pierwszy dzień, a ja już mam serdecznie dość, szkoły, nauki, nauczycieli, ludzi, jazdy na Będzin i do domu. Dopadła mnie depresja, wszystko się powtarza, to samo co rok temu. Znowu chodzę podenerwowana. Chcę tylko przeżyć do piątku, chociaż wiem, że potem będzie jeszcze gorzej i gorzej. Nie wiem jak to przeżyję i czy w ogóle przeżyję. Miałam tyle chęci.. i co? I już nie chcę, nie mogę, nie potrafię. Liczę na jakiś cud i niech tak będzie. Muszę iść spać, jutro pobudka przed szóstą i kolejny ciężki dzień, na którego myśl już chce mi się rzygać. Ehh, boże daj mi siłę





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz