Tak długo czekałam na ten filmik. Jestem chora, powinnam dodawać wpisy jak postrzelona, a jednak zdaję sobie sprawę, że chyba nie mam o czym pisać. Nie będę nikogo zanudzała swoim odrobinę beznadziejnym życiem, nie będę pisała o osobistych sprawach, bo to nie na tym polega. Nie chcę, żeby komukolwiek było mnie szkoda, liczę tylko na odrobinę zrozumienia. Będę powtarzała to cały czas, że piszę tu po to żeby mieć pamiątkę za jakiś czas, chociaż już od dawna traktuję tego bloga jako taki powrót do wspomnień, nie zawsze dobrych ale zawsze wspomnień.
Więc tak, jestem chora, przeziębienie, jak zawsze, chyba się już do tego przyzwyczaiłam. Odporność mojego organizmu jest praktycznie zerowa. Mimo wszystko nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle przez głupie przeziębienie. Wirus w oku powrócił. Znowu to samo co pięć lat temu. Ból, gniew i nienawiść do świata spowodowana głupim okiem. To prawda, że jak się pieprzy to wszystko, może to jakieś fatum które ciąży na mojej rodzinie, nie wiem. Ten rok jest z jednej strony pechowy a z drugiej jednak wydaje mi się, że jest dobry. Wszystko okaże się za parę miesięcy, nie będę teraz gdybać. Od środy siedzę w domu, pomijając wizytę w szpitalu. Poprawy jakiejś wielkiej nie ma i to chyba mnie najbardziej dobija.
Jedynym plusem tego wszystkiego chyba jest to, że siedzę w domu, śpię tyle ile mi się chce, a muszę przyznać, że ostatnimi czasy praktycznie cały czas śpię, wystarczy chwila i usypiam. Może to przez osłabienie, nie wiem. Z drugiej jednak strony jak sobie pomyślę o nadrabianiu to robi mi się słabo, źle, niedobrze.. Nie wiem czy dam radę i kiedy wrócę do szkoły. Niech to minie szybko i bezboleśnie.
Teraz czas na gorącą herbatę i kolejne zakropienie oka. Nie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz